W 2010 roku całą Polskę zelektryzowała wiadomość o tym, że Edyta Górniak rozwodzi się z mężem Dariuszem. Para przez lata zapewniała wszystkich o głębokim uczuciu, którego owocem jest ukochany syn Allanek. W lipcu 4 lata później Dariusz K., prowadząc swoje luksusowe BMW ulicami Warszawy z niedozwoloną prędkością, potrącił śmiertelnie 63-letnią Ewę J., wracającą z niedzielnej wizyty u wnuków. Kobieta przechodziła przez ulicę zgodnie z przepisami - na pasach i zielonym świetle, jednak Dariusz nie miał akurat głowy do sygnalizacji świetlnej, bo, jak ustalili biegli, półtorej godziny wcześniej zażył kokainę.
Mogłoby się wydawać, że po przykrym incydencie Edyta na zawsze zerwie wszelkie kontakty z okrytym złą sławą mężem. W zeszłym roku piosenkarka musiała nawet wejść na drogę sądową z teściami, którzy oskarżyli Górniak o utrudnianie kontaktów z wnukiem.
Okazuje się, że 45-latka nie zerwała kontaktów ze wszystkimi członkami rodziny Darka. Jak donosi Życie na gorąco artystka wciąż pomaga babci byłego męża, Zofii Swobodzie.
Edyta zauważyła, że mieszkanie wymaga odmalowania, małego remontu, który obiecała babci zrobić. Do tego zobowiązała się pomagać pani Zofii finansowo, bo staruszce nie zawsze wystarcza emerytury na życie, a przede wszystkim na lekarstwa, na które wydaje znaczną część pieniędzy, ma problemy z nogami i trudność sprawia jej samodzielne poruszanie się - zdradza Życiu na Gorąco osoba z bliskiego otoczenia artystki.
Według tygodnika babcia Dariusza od zawsze darzyła Edytę sympatią i to ona najbardziej ubolewała nad zakończeniem ich małżeństwa.
Pani Zofia jest bardzo ciepłą osobą. Kiedy kilkanaście lat temu poznała Edytę, od razu otoczyła ją swoją opieką. Zawsze stała po jej stronie, wspierała ją i Allana, którego kocha ponad życie. Bardzo przeżyła odejście Edyty od Darka i jej wyprowadzkę najpierw do Krakowa, a później do USA. Martwiła się, że całkowicie straci z nią kontakt, a bardzo tego nie chciała. Edyta zawsze była wobec niej lojalna, szczera i serdeczna. Nigdy nie zostawiła babci w potrzebie i znajdowała dla niej czas - mówi przyjaciółka artystki.
Podobno również Allan odwiedza prababcię za każdym razem, gdy przylatuje do Polski. Podczas wizyt u Swobody 14-latek "prezentuje jej swoją muzykę, której pani Zofia nie rozumie".
Edyta tego samego nauczyła Allana. Nawet jeśli sam przylatuje do Polski i jest w Warszawie, jedzie odwiedzić prababcię. Allan prezentuje jej swoją muzykę, której pani Zosia wprawdzie nie rozumie, ale cieszy się, że Aluś ma swoją pasję, rozwija ją i jest uśmiechniętym nastolatkiem.
Swoboda przyznaje, że wciąż nie ma kontaktu zarówno z Dariuszem, jak i z jego ojcem. Kobieta twierdzi, że została oszukana przez mężczyzn, a wnuk *wciąż nie oddał jej pożyczonych kilka lat temu 20 tysięcy złotych. (Przypomnijmy: Dariusz K. OKRADŁ WŁASNĄ BABCIĘ?! "Pożyczyłam mu 20 tysięcy. Nie oddaje, a skąd!")
*
Nie chciałabym od Darka, czy od jego ojca, niczego wielkiego. Wystarczyłaby mi od nich opieka, zrobienie sprawunków. Ale ojciec Darka, czyli jeden z trójki moich żyjących synów, mnie oszukał i wypiął się na mnie, jak jego syn - wyznała pani Zofia w rozmowie z jedną z gazet.