Robert Lewandowski od ośmiu lat trenuje i mieszka w Niemczech. Swoją zagraniczną karierę zaczynał w Borussi Dortmund, jednak nie czuł się tam szczęśliwy. Podobno szefowie klubu dyskryminowali go ze względu na narodowość i za każdym razem gdy poruszał temat podwyżki, tłumaczyli mu, że w ich klubie Polak nigdy nie będzie zarabiał tyle, co Niemiec.
Przy pierwszej nadarzającej się okazji Robert przeniósł się więc do Bayernu Monachium, którego zarząd nie ma takich obiekcji. W ciągu minionego roku Lewandowski stał się najlepiej zarabiającym zawodnikiem w całej Bundeslidze, z pensją 15 milionów euro plus drugie tyle z tytułu premii i bonusów.
Jak niedawno ujawnił Robert, doszło nawet do tego, że trener zaczął przejmować się jego formą i nie każe mu już grać w każdym meczu: Lewandowski chwali się: "Od początku roku chciałem wyhamować, a nie zarzynać się w każdym meczu".
No ale wiadomo, apetyt rośnie… Lewandowski i jego ambitna małżonka ponoć znudzili się luksusowym życiem w Monachium i zapragnęli przenieść się w cieplejsze rejony Europy. Podobno czarę goryczy przelały krytyczne komentarze pod adresem Lewego, że jego fochy stały się męczące dla całego zespołu. Ani zaś oberwało się za to, że już kompletnie straciła kontakt z rzeczywistością, skoro promuje jaglankę, której tylko jeden składnik kosztuje 50 złotych za słoik.
Ostatecznie Lewandowski uparł się przy transferze do Realu Madryt, chociaż wielu specjalistów z branży ostrzegało go, że zmarnuje tam swój talent. Robertowi jednak tak na tym zależało, że zwolnił swojego dotychczasowego menedżera, Cezarego Kucharskiego w obawie, że nie poradzi sobie z negocjacjami i zatrudnił nową ekipę.
Teraz nie ma już się nad czym zastanawiać, bo rozmowy zostały zerwane.
Robert zmęczył się już grą i życiem w Niemczech - potwierdza informator tygodnika Na żywo. Od miesięcy marzył o transferze do Realu Madryt, ale negocjacje prowadzone przez jego menedżerów zostały zerwane. Dla Lewego to cios, bo chciał przenieść się z rodziną do Hiszpanii i zacząć nowy etap życia.
_
_
_
_