Beata Tadla zyskała popularność i olbrzymią sympatię widzów dzięki udziałowi w Tańcu z Gwiazdami i rozstaniu z Jarosławem Kretem, który zerwał z nią na łamach tabloidu. Fani pary i tanecznego show natychmiast opowiedzieli się po stronie porzuconej dziennikarki, nie pozostawiając na Jarku suchej nitki.
Przysłowie "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", sprawdziło się w przypadku Tadli. Widzowie chcąc wynagrodzić jej publiczne upokorzenia, lojalnie wysyłali głosy gwarantując jej zwycięstwo w boju o kryształową kulę.
Cotygodniowe treningi dobiegły końca, co spowodowało, że Beata zapragnęła odpocząć od warszawskiego zgiełku i wybrała się w podróż za miasto. Niestety, jak się okazuje, wycieczka okazała się być pechowa. Samolot, którym Tadla miała wylecieć z lotniska w Goleniowie niedaleko Szczecina, został początkowo opóźniony, a koniec końców odwołany. Z tego powodu dziennikarka zamieściła wpis i krótki filmik ilustrujący problem:
Dwie godziny temu opóźniono samolot. W końcu odwołano... Na poranny nie ma już biletów. Nic nam nie zaoferowano:( LOT się popisał... Brawo!!! Utknęłam na lotnisku w Szczecinie z połową Sejmu - napisała. Tą z PO, więc raczej mam pecha, bo może w innym wypadku ktoś by się nami zajął... - dodała z przekąsem.
Fani najwyraźniej nie zrozumieli żartu, ponieważ niemal natychmiast zaatakowali Tadlę:
"Wszystko wina PiS. To juz jest niesmaczne. Mozna być za jakąs partia. Ale to juz podchodzi pod fanatyzm. Wszystko wina Pis to sa wlasnie wyborcy PO", "Na Money pl. jest artykuł na ten temat, i wychodzi na to że LOT nie zostawił pasażerów na lodzie. Ps. Jeżeli coś się publikuje publicznie to trzeba pisać prawdę p.Beato", "Polityką tu u Pani zaczyna mocno "pachnieć". Szkoda, bo całkiem fajny profil... Zatem unlike i czas wyłaczyć Pani obserwowanie" - pisali w komentarzach.
Jak się okazuje, LOT zapewnił podróżnym transport kołowy czyli taksówki, którymi pasażerowie mogli wrócić Warszawy. Niestety, Beata Tadla nie zdecydowała się na opcję transportu zastępczego.
Wygląda na to, że po wygranej w Tańcu z Gwiazdami, mimo odwołanego lotu, "odleciała"...