Wielka kariera Joanny Moro zaczęła się nagle wiosną 2013 roku, gdy telewizja publiczna rozpoczęła emisję serialu biograficznego Anna German. Tajemnica białego anioła. Aktorka wcieliła się w rolę legendarnej artystki w w polsko-rosyjskiej produkcji. Serial co tydzień gromadził 6-milionową widownię. Wszystko wskazuje jednak na to, że Moro nie wykorzystała swojej szansy.
Aktorka straciła sporą grupę fanów po tym, jak zaprezentowała swój "talent" wokalny na festiwalu w Opolu. To była, niestety, porażka.
Lepiej poszło jej z tańcem. Po przegranej o włos w Tańcu z gwiazdami, Moro dogadała się z TVP w sprawie przejęcia po Julii Pietrusze głównej roli w serialu Blondynka, jednak nie przetrwała "dobrej zmiany". Ekipa Jacka Kurskiego uznała, że Joanna "kojarzy się z kulturą rosyjską". Obecnie Moro znów szuka pracy i żali się tabloidom, że jest ciężko:
Ostatnio wpadła na pomysł, by znów zarabiać udając Annę German. Pięć lat po nieszczęsnym wykonaniu w Opolu Człowieczego losu, Moro postanowiła wystąpić z repertuarem German na MIędzynarodowym Festiwalu Talentów im. Anny German z Zielonej Górze.
Po roli w serialu ludzie ciągle widzą w niej dawną gwiazdę estrady - wyjaśnia informator Faktu. A że jej kariera zwolniła, to Joanna zapragnęła znowu odcinać kupony od tego wcielenia. Po występie na festiwalu planuje nawet *wyruszyć w trasę koncertową jako Anna German. *