Monika Brodka zaczynała karierę jako cudowne dziecko polskiej sceny muzycznej. W trakcie trwania Idola Maleńczuk określił ją mianem "dzikiej kocicy" i był to zasłużony komplement. Niestety, ostatnio straciła jakby swój zwierzęcy urok. Co się stało?
Nie chodzi nawet o to, że Monika kiepsko się "starzeje". Po prostu jakoś nie potrafi odnaleźć się wizerunkowo w 2008 roku. Na pewno nie powinna podkreślać bladej cery tą czernią. O fryzurze nie wspominamy...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.