W 2016 roku media obiegła wiadomość o tym, że Katy Perry i Orlando Bloom zostali parą. Początkowo oczywiście próbowali ukrywać swój związek, by po kilku miesiącach zacząć pojawiać się razem na imprezach. Ich relacja była bardzo namiętna, o czym mogą świadczyć zdjęcia wykonane przez paparazzi. Na wspólnych wakacjach Orlando paradował nawet całkiem nago przed ukochaną.
Sielanka nie trwała jednak długo i w lutym zeszłego roku media podały informację o zakończeniu romansu gwiazdorskiej pary. Katy mocno przeżywała rozstanie, co znajdowało odbicie w jej wizerunku i zachowaniu, które stało się jeszcze bardziej nieprzewidywalne niż dotychczas. Kulminacją manifestowania rozpaczy było obcięcie przez piosenkarkę włosów na jeża i przefarbowanie ich na blond. Ostatecznie para wróciła do siebie w marcu tego roku i wygląda na, że znów są sobą zafascynowani.
Niedawno aktor opublikował na Instagramie wideo promujące nowy film, w którym gra jedną z ról. Przez pomyłkę Katy zamieściła komentarz, który chciała wysłać ukochanemu w prywatnej wiadomości. Dzięki temu wszyscy dowiedzieli się, że gwiazda tęskni za... pupą Blooma.
Potrzebuję sezonowego karnetu na tę d*peczkę - napisała, po czym natychmiast postanowiła się wytłumaczyć.
Miałam zamiar wysłać to do ciebie w wiadomości prywatnej - dodała.
Komentarz wywołał żywą reakcję fanów i odbił się echem w mediach. Oczywiście Katy słynie z tego, że uwielbia być w centrum zainteresowania.
Myślicie, że zrobiła to celowo?