Joanna Krupa z entuzjazmem przyjęła decyzję TVN-u o wznowieniu, po dwuletniej przerwie, programu Top Model. Trudno się dziwić - od szczytowego momentu jej kariery, czyli opłaconego przez producentów The Real Housewives of Miami i transmitowanego w telewizji ślubu z Romainem Zago, minęło już pięć lat. Od tamtej pory w jej życiu zawodowym niewiele się wydarzyło. Zresztą małżeństwo też nie okazało się sukcesem.
Na szczęście krótko po rozstaniu z Romainem, Joanna poznała na spacerze z psem producenta filmowego, Douglasa Nunesa i tak się w nim zakochała, że po miesiącu znajomości obiecała urodzić mu dziecko. Ponieważ Douglas nie zgodził się, by do tego celu wykorzystała jajeczka zamrożone cztery lata temu w asyście ekipy magazynu People (przypomnijmy: Krupa pokazała zamrażanie jajeczek... NA WIZJI! "Dwa zastrzyki i JUŻ WARIUJĘ!"), zapłodnienie musi odbyć się naturalnie.
Krupa zażądała ponoć od producentów Top Model, żeby opłacali Douglasowi widzenia małżeńskie na planie programu.
By uniknąć długiej rozłąki z ukochanym, podpisując kontrakt na nową edycję, zażyczyła sobie, by narzeczony był zawsze u jej boku - donosi Super Express. Produkcja musi opłacić jego przelot z Los Angeles do Warszawy i zapewnić parze apartament małżeński.
Hotel też nie może być pierwszy z brzegu. Musi się z nim znajdować siłownia, spa oraz kryty basen, zaś apartament, oprócz łoża małżeńskiego, musi być wyposażony w wannę z hydromasażem. Joanna zastrzegła sobie w kontrakcie przynajmniej ośmiogodzinne przerwy między zdjęciami, w czasie których będzie mogła odpocząć i spróbować zajść w ciążę. Umowa gwarantuje ponadto usługi osobistej makijażystki oraz stylisty, a także specjalnie skomponowane dietetyczne posiłki.
Myślicie, że dzięki tak komfortowym warunkom uda się doprowadzić do poczęcia?