W ostatnim czasie wśród gwiazd i celebrytek zapanowała moda na wyprzedawanie zawartości szafy. Właściwie nie wiadomo, dlaczego ktoś miałby chcieć nosić używane ubrania i buty Olgi Frycz czy Mai Bohosiewicz, ale najwyraźniej znajdują się jacyś chętni na tego typu "noszony towar". Sara Boruc pokusiła się nawet o wystawienie swoich brudnych balerinek za 700 złotych.
Swoje stare stroje i obuwie próbuje wyprzedawać także Doda, która stara się uchodzić za "bizneswoman", której nie brakuje pieniędzy. Mimo to, nawet ona postanowiła podreperować domowy budżet i w swoim internetowym sklepiku zamieszcza ofertę sprzedaży ubrań. Wystawiła nawet suknię ślubną, którą dostała za darmo dzięki udziałowi w programie Salon sukien ślubnych, gdy szykowała do ołtarza z Emilem Haidarem.
Nie wiadomo, czy znalazł się ktoś chętny na pechową kreację, ale najwyraźniej interes idzie całkiem nieźle, bo Dorota właśnie "dołożyła towaru". Jej sklepik zasiliły m.in. materiałowe spodenki, które wyglądają jak babcine barchany - za nie Rabczewska-Stępień życzy sobie aż 150 złotych. Ponadto, Dorota chce się pozbyć turkusowych kozaków za kolano za 1500 złotych i sukienki z teledysku Muzyki Moc za 300. W sklepie znalazły się także buty sportowe na koturnie, z rozdania nagród Viva Comet z 2012 roku, za 450 złotych. Jest też koronkowa sukienka, w której celebrytka wyginała się przy słupie w trakcie jednego z egzotycznych urlopów z Haidarem - tę kupicie za "jedyne" 400 złotych.
Doda pozbywa się też rzeczy z okresu związku z Błażejem Szychowskim. Sukienka z metalowym paskiem, którą miała na jednej z imprez jest według niej warta 400 złotych. Fanki z nieco zasobniejszymi portfelami być może skuszą się na bladoróżową sukienkę od Violi Piekut za 1000 złotych lub czarną suknię z prześwitami za 1200. Najdroższe w "ofercie" są fioletowe spodnie Gucci za 1500 oraz Espadryle Chanel za 2350 złotych.
Skusicie się na coś?