Dawid Kwiatkowski jest jednym z najpopularniejszych wokalistów popowych młodego pokolenia. Trudno wytłumaczyć jego fenomen, ale miarą jego sukcesu są z pewnością reakcje fanek, które jeżdżą za nim na koncerty i pojawiają się przy okazji każdego oficjalnego występu. Gwiazdor organizuje nawet specjalne obozy "wokalno-taneczne", w trakcie których zacieśnia stosunki ze swoimi wielbicielkami.
22-latek ma też głowę do interesów. Szacuje się, że tylko w tym roku zarobi dziesięć milionów (!) złotych za koncerty, książkę biograficzną, nagrania Voice of Poland, lokowanie produktów, sklep z ubraniami oraz kontrakty reklamowe.
Dawid jest nie tylko bogaty, ale - jak się okazuje - również wpływowy. Pochodzący z Gorzowa wokalista postanowił nagrać najnowszy teledysk w swoim rodzinnym mieście. O pomyśle poinformował władze miasta... na niecałe dwa dni przed planowanymi zdjęciami. Urzędnicy stanęli na głowie, żeby sprostać wymaganiom 22-latka. Jak donosi nasz informator, specjalnie na jego przyjazd... odmalowano pasy na jezdniach i zatrzymano ruch w jednej z części miasta. Ponoć włodarze czują dług wdzięczności wobec Dawida za to, że "promuje" Gorzów.
Dawid rok w rok gra tam koncerty, uczestniczył w decyzji czy mają zmieniać nazwę miasta, jest twarzą Gorzowa. Jego billboardy tam wiszą, ogólnie jest tam trochę takim Bogiem - śmieje się informator.
Dyrektor wydziału promocji gorzowskiego magistratu twierdzi, że pasy i tak miały zostać odmalowane, a przyjazd Dawida jedynie przyspieszył prace.
To nie do końca było tak, ze specjalnie odmalowaliśmy te pasy pod teledysk Dawida. Renowacja i tak była w planach, ale po prostu przyspieszyliśmy o kilka dni ze względu na zdjęcia - mówi nam Marta Liberkowska.
Nasze źródło dodaje, że ulice były dodatkowo polewane wodą: "Malują wcześniej niż to mieli w planach i to na całej ulicy tylko ze względu na to, żeby reżyser mógł sobie wybrać pasy, zamykają ulicę i kilka godzin wcześniej oblewają ją, żeby świeciła".
Potwierdza to w relacji na Instagramie sam Kwiatkowski.
Do teledysku musimy zmoczyć ulice - mówi na nagraniu.
W rozmowie z portalem radiogorzów.pl Liberkowska chwali się zdolnościami organizacyjnymi urzędników i przekonuje, że umieszczenie akcji klipu w Gorzowie będzie dla miasta świetną promocją. Jednocześnie przyznaje, że na przygotowanie wszystkiego mieli zaledwie półtora dnia.
Fantastyczna sprawa, będzie dobra wizytówka - cieszy się urzędniczka. (...) Wymyśliliśmy, że w sposób niezwykle szybki zorganizujemy plan zdjęciowy do tego teledysku. Dawid bardzo chciał, żeby zdjęcia do tego teledysku były kręcone w Gorzowie. Najpierw planowana była Warszawa, ale okazało się, że plan podobny do tego warszawskiego można śmiało zorganizować w Gorzowie.
Tempo pracy nas urzędników z wydziału promocji było przepotężne, ponieważ informacja o tym, że Dawid chce u nas być w piątek, wpłynęła do nas po godzinie 16 w środę. Do zorganizowania była organizacja zastępcza ruchu, zamknięcie fragmentu ulicy, odmalowanie pasów, ponieważ sceny się rozgrywały na przejściu dla pieszych, a więc malowaliśmy pasy, organizowaliśmy prądu dla ekipy filmowej oznakowanie tymczasowe.
Uważacie, że Kwiatkowski jest wart aż takich poświęceń?