Edyta Herbuś, po rozstaniu z Mariuszem Trelińskim, zaczęła spotykać się z Piotrem Bukowieckim, byłym mężem Karoliny Rosińskiej i byłym partnerem Doroty Gardias.
Tancerka zapewnia, że nie przeszkadza jej to, że ukochany ma troje dzieci z dwiema różnymi kobietami. Zdążyła nawet przedstawić go swojej rodzinie i jest pewna, że tym razem to coś poważnego. Wprawdzie poprzednie partnerki Piotra też tak myślały, ale potem okazało się, że są w błędzie.
Z Karoliną, znaną z głównych ról w filmach Uprowadzenie Agaty i Poranek kojota, zakochali się w sobie w Los Angeles, gdzie oboje próbowali przebić się w show biznesie. Niestety, nie udało się, a po powrocie do Polski ich uczucie się wypaliło.
Podobno jednak Bukowiecki jest troskliwym ojcem i po rozwodzie regularnie spotykał się z dziesięcioletnią Vivian i dziewięcioletnim Melchiorem, mieszkającymi z mamą w Łodzi.
Kiedy była żona poinformowała go, że wraz z dziećmi planuje przeprowadzić się z powrotem do Los Angeles, próbował odwieść ją od tego pomysłu.
Jednak rozczarowana brakiem sukcesów w Polsce Rosińska uparła się spróbować szczęścia za oceanem.
Obecnie urządza się w Kalifornii, a Bukowiecki podobno coraz gorzej znosi rozłąkę z dziećmi.
Herbuś zaczyna podobno poważnie bać się o to, że narzeczony gotów jest poświęcić ją dla Vivian i Melchiora.
Piotr bardzo tęskni, chce rzucić wszystko i jechać do Stanów - potwierdza w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajomy tancerki. Edyta boi się, że pójdzie w ślady Karoliny i zamieszka w Los Angeles. Tym bardziej, że tu zawodowo mu się nie wiedzie. To byłby koniec ich związku, bo ona się nie przeprowadzi.