Kiedy Małgorzata Rozenek zaczęła spotykać się z Radosławem Majdanem, nikt nie wróżył im wspólnej przyszłości. Wydawało się, że to tylko chwilowa próba odreagowania rozwodu z Jackiem Rozenkiem i bolesnego rozstania z Piotrem Kraśko, który nie zdecydował się zostawić dla niej rodziny.
To musiał być dla Małgosi ciężki czas, na szczęście wtedy właśnie pojawił się Radek. Były mąż Dody, mający na koncie liczne skandale, a nawet sprawę sądową o pobicie, pod żadnym względem nie przypominał ani byłego męża Małgorzaty, ani jej ukochanego prezentera. Jednak ujął ją swoją determinacją.
Po pięciu latach nikt nie ma wątpliwości, że związek z Małgorzatą był dla Radka jak wygrana na loterii. Zanim ją poznał, tułał się z kiepską fryzurą po obrzeżach show biznesu i wspominał czasy świetności u boku Dody. Imał się wtedy różnych zajęć: sprzedawał perfumy swojego autorstwa, grał w zespole trash-metalowym i prowadził salon tatuażu. Kiedy jednak związał się z Małgorzatą Rozenek, musiał z większości z nich zrezygnować, gdyż celebrytka uznała, że nie pasują do jej wizerunku damy, a już szczególnie ten salon tatuażu.
Po śiubie naturalnie przejęła kierowanie rodzinnymi finansami i planowanie inwestycji.
Radek zapewnia jednak, że to nie znaczy, że on nic tylko leży na kanapie przed telewizorem. W rozmowie z Faktem podkreśla, że zna obowiązki mężczyzny i wypełnia je najlepiej jak potrafi.
Ja oczekuję od życia więcej i chcę żyć na pewnym poziomie - wyjaśnia w tabloidzie. Mógłbym sobie pozwolić na bycie biedniejszym, ale tylko w przypadku, gdybym nie miał rodziny. A jeśli się jest odpowiedzianym, to trzeba myśleć o tym, co będzie kiedyś. Myśleć o dzieciach, żonie i sobie.
Podobno luksusowego mercedesa za 400 tysięcy złotych, którego podarował Małgosi na urodziny, kupił z własnych, zarobionych przez siebie pieniędzy. Podobnie jak pierścionek zaręczynowy za 50 tysięcy i zegarek Cartier za 70 tysięcy. Zafundował też żonie i jej synom wycieczkę do Malezji za 32 tysiące.
Radosław przedstawia zresztą konkretnie, jak wypruwa sobie żyły dla bliskich.
Zasuwam. Inwestuję w nieruchomosci, wszedłem na giełdę - wymienia dumnie. Kocham biznes, a pomnażanie pieniędzy w sposób mądry, mając przy sobie świetnych doradców, jest bardzo wciągające. Trzeba korzystać, póki są okazje.