Praca w serialu potrafi być okupiona długimi godzinami spędzonymi na planie, męczącymi dublami i w dużej mierze mało wyszukanymi rolami. Jest jednak czymś, co w życiu aktora nie zdarza się często - stałym i w miarę pewnym źródłem dochodu, którego nie daje film czy nawet teatr. Nie wszystkie osoby wykonujące ten zawód odnajdują się w takiej formule jak telenowela, dlatego niemałym zaskoczeniem było, gdy rolę w M jak miłość przyjęła Olga Frycz. Córka znanego aktora teatralnego i stroniąca wcześniej od komercyjnych projektów Olga jakiś czas temu pożegnała się jednak z popularnym serialem w mało przyjemny sposób:
Krytyka, której dopuściła się Frycz poruszyła i podzieliła środowisko - jedni przyznawali jej rację, inni potępiali jej stosunek do pracy w serialu. Dziś aktorka jest w ciąży i podobno jej nowym planem na karierę jest bycie instamatką oraz reklamowanie produktów na swoim profilu. Jednocześnie martwi się, że w dłuższej perspektywie te źródła dochodu mogą nie wystarczyć:
Ostatnie pieniądze na planie zarobiła rok temu i coraz bardziej zaczyna bać się o przyszłość - zdradza Na żywo koleżanka artystki.
Olga wie, że może liczyć na wsparcie Grzegorza, ale przyzwyczaiła się już do niezależności i boi się ją stracić. Coraz częściej zastanawia się też nad tym, co zrobi, jeżeli nie wróci do aktorstwa.
31-latka raczej spaliła za sobą mosty w M jak miłość. Trafi teraz do innego serialu?