Po dwóch miesiącach od spektakularnej porażki Polaków na mundialu możemy liczyć na kolejne sportowe emocje, na szczęście nie związane już z piłką nożną. Powodów do radości dostarczają nam lekkoatleci, którzy na Mistrzostwach Europy w Berlinie zdobyli już dziewięć medali i są na pierwszym miejscu w klasyfikacji. Najbardziej emocjonująca była sobota, kiedy to Polacy wywalczyli aż trzy złota, w tym w sztafecie 4x400 metrów kobiet.
Największą sensacją biegu była Justyna Święty-Ersetić, która zaledwie 90 minut wcześniej zdobyła złoto w biegu indywidualnym na 400 metrów. Lekkoatletka opowiada, że sama nie mogła uwierzyć w to, czego dokonała. Siły dodała jej rodzina.
Zobaczyłam, że rodzina ma flagę z moim zdjęciem i napisem "Nieważne co się stanie, dla nas i tak jesteś najlepsza". To dało mi ogromnego kopa... Zaraz się popłaczę - opowiada Święty-Ersetić w rozmowie z portalem Sport.pl. Szybko zawieziono mnie meleksem na stadion rozgrzewkowy. Tam leżałam. Bałam się, że nie dam rady, a trener i profesor Jan Blecharz wmawiali mi, że dam, że euforia mnie poniesie. Mieli rację.
W 90 minut po zdobyciu złota indywidualnego Justyna Święty-Ersetic dołączyła do koleżanek i w sztafecie też stanęły na podium. Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan i Patrycja Wyciszkiewicz zdobyły złote medale, zamykając rewelacyjny dzień w Berlinie. Wcześniej złoto w biegu na 800 metrów zdobył jeszcze Adam Kszczot.