Adam Kraśko, uczestnik pierwszej edycji programu Rolnik szuka żony zasłynął tym, że wprawdzie nie znalazł żony, za to ujawnił ambicje celebryckie. Na początek wykorzystał miłość jednej z kandydatek, która, jak się wydaje, naprawdę miała wobec niego szczere zamiary, do napisania piosenki disco polo.
W utworze Oj Aniu Aniu wyśmiał uczucie zakochanej w nim kobiety, która w rewanżu oświadczyła publicznie, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, a zwłaszcza ma dość udawania, że rozstali się w przyjaźni.
Na szczęście zdążyła już ułożyć sobie życie. W przeciwieństwie do Kraśki, który ciągle próbuje swoich sił w show biznesie. Na razie bardziej lokalnym. Jeździ po Podlasiu ze swoją jedną piosenką oraz wynajmuje się na wieczory panieńskie. Podobno największe wrażenie robi show z widłami.
Na szczęście, zaledwie trzy lata po swoim pierwszym przeboju, Adamowi udało się nagrać drugi w swojej karierze utwór, więc teraz będzie mógł jeździć na koncerty z repertuarem złożonym z dwóch piosenek. Jak informuje Super Express, najbliższy występ odbędzie się w Boćkach na Podlasiu.
W swoim najnowszym utworze, również utrzymanym w konwencji disco polo Adam szydzi z mieszkańców polskich wsi, którzy przyzwyczaili się do wygodnego życia z unijnych dotacji.
Piosenka o prześmiewczym tytule Rolnik pan zaczyna się od oczywistej raczej opinii, że w Unii "najlepsze są dotacje"
Bo ja jestem rolnik pan, teraz wszystko swoje mam. Lubię jeździć na kombajnie, wolne chwile spędzam w wannie - śpiewa rolnik bez żony. Jak dawali to się brało, ale szybko to zleciało. Teraz trzeba spłacać długi, a jak nie to oddać pługi”.
Do piosenki powstał już nawet teledysk, najwyraźniej realizowany po kosztach, bo obok Kraśki występuje w nim tylko kolega w roli komornika oraz kot.
Niestety, nie udało nam się zdobyć informacji, czy wejściówki na koncert w Boćkach są jeszcze dostępne.