Gdy Iggy Azalea debiutowała w 2011 roku, świat oszalał na punkcie "żeńskiej wersji Eminema", zwiastując młodej raperce świetlaną karierę. Pochodzącej z Sydney Amethyst Amelii Kelly udało się podbić listy przebojów takimi hitami jak Black Widow, Work i Problem, a inni bardziej znani artyści (między innymi Britney Spears, Jennifer Lopez czy Ariana Grande) postanowili wykorzystać nagłą popularność Australijki, proponując jej liczne duety. Wszystko zmieniło się w momencie, w którym Iggy poddała się serii operacji plastycznych. Piosenkarka przerobiła swoją twarz i ciało, tym samym kompletnie zmieniając wygląd i - o co oskarżyli ją później fani - zatracając swoją tożsamość. Azalea wciąż liczy, że ponownie zasili szeregi pierwszoligowych gwiazd muzyki, jednak od pewnego czasu wzmianki w mediach zapewniają jej głównie odważne stylizacje.
Spragniona uwagi 28-latka pojawiła się w czwartek w Nowym Jorku przy okazji wywiadu na żywo dla BUILD Series. Na tę okazję gwiazda zdecydowała się na komplet Fendi za ponad 7 tysięcy złotych, składający się z czerwono-różowej koszuli w kratę i spodni, do którego dobrała sandałki Gianvito Rossi za 3 tysiące złotych. Lubująca się w odkrywaniu ciała piosenkarka tym razem postanowiła je zasłonić i trzeba przyznać, że dobrze na tym wyszła.