Katarzyna Warnke dzięki występom w filmach Patryka Vegi i zmianie wizerunku na bardziej kontrowersyjny - prawdopodobnie na potrzeby nowego małżeństwa z młodszym o 11 lat Piotrem Stramowskim - po wielu latach prób w końcu przebiła się do pierwszej ligi show biznesu.
Kasia prawdopodobnie korzystając z uroków stale rozpędzającej się kariery, cały czas odkłada macierzyństwo na potem. Początkowo spekulowano w kuluarach, że Warnke umówiła się z Vegą, że dostanie role w jego filmach, pod warunkiem, że w najbliższym czasie nie zajdzie w ciążę.
Teraz w rozmowie z Kozaczkiem, Warnke postanowiła rzucić światło na swoją decyzję o niezachodzeniu w ciążę i przyznała, że presja dotycząca macierzyństwa, którą społeczeństwo wywiera na kobietach może doprowadzić do tragedii:
Wiadomo, że jeżeli mam urodzić, to za chwilę. Wydaje mi się, że niesmaczna jest presja. Sama w sobie nie chciałabym wywoływać presji, bo kobieta potrafi się po prostu zablokować i przeżyć wielki dramat, jeżeli nic z tego nie wyjdzie. Z dziećmi jest fajnie, bez dzieci jest fajnie. Może nie próbujmy reżyserować cudzego życia - powiedziała.
Warnke jednocześnie przyznała, że boi się deklaracji dotyczących macierzyństwa:
Nie chcę wywołać sytuacji, że oto Polska czeka na dziecko pana Stramowskiego i pani Warnke, bo byłoby to śmieszne.
Myślicie, że ktoś naprawdę czeka na ich dziecko?