Magdalena Świderska, długowłosa blondynka odpadła w połowie drugiego sezonu Projektu Lady. W programie dała się poznać jako osoba dość konfliktowa, a szczególnie nie po drodze jej było z Kasiją, czyli Katarzyną Fik. Mimo perswazji mentorek, nie potrafiły jakoś zakopać topora wojennego i ostatecznie, po kłótni zakończonej wyprowadzką Kasiji do innej sypialni, obie wyleciały z programu.
Przypomnijmy: W "Projekcie Lady" uczestniczki jedzą rybę. "Wolałam połknąć ość, bo nie wiedziałam, co z nią zrobić. Może się rozpuści..."
Podczas pobytu w radziejowickim pałacu Magda nie ukrywała, że pociąga ją modeling, a nawet dorabia sobie jako modelka i hostessa. Okazuje się, że postanowiła zająć się tym profesjonalnie i uznała, że zaczepienie się w Top Model może jej w tym pomóc. W zmianach w regulaminie, likwidujących ograniczenia wiekowe i dotyczące wymiarów, dostrzegła szansę dla siebie.
Świderska skorzystała z możliwości castingu na odległość i przesłała filmik, w którym tłumaczy, że rozmiar nie ma znaczenia.
Chciałabym pokazać, że modelka nie tylko może nosić rozmiar 34. Ja czuję się seksowna, nosząc rozmiar 38 - wyjaśnia.
Nie wiadomo jeszcze, jak jej poszło, ale chyba nie najlepiej. Nie pojawiła się, przynajmniej do tej pory w żadnym wyemitowanym w telewizji odcinku, tylko mignęła w nagraniu zza kulis, dostępnym na internetowej stronie programu.
Na szczęście Magda i bez Top Model radzi sobie nieźle, zwłaszcza na Instagramie. Chętnie zamieszcza tam swoje zdjęcia zarówno w eleganckich stylizacjach, jak i w kuszącym negliżu.