Martyna Wojciechowska poznała Kabulę Nkalago cztery lata temu, gdy kręciła w Tanzanii odcinek programu Kobieta na krańcu świata poświęcony prześladowaniom osób chorych na albinizm. Populacja albinosów w Tanzanii liczy ok. 150 tysięcy, a tamtejsi szamani wierzą, że niektóre części ich ciała posiadają magiczną moc. Albinosi są więc masowo zabijani po to, by z ich ciał można było przyrządzić "uzdrawiające" mikstury.
Mimo ostrej reakcji międzynarodowych organizacji praw człowieka oraz oficjalnego potępienia tego rodzaju praktyk przez rząd Tanzanii, w kraju kwitnie handel amuletami i eliksirami wyrabianymi ze skóry, oczu, genitaliów i krwi albinosów. Ciągle także praktykowane są nielegalne obrzędy magiczne z wykorzystaniem ich części ciała.
Kabuli udało się ujść z życiem, jednak straciła całe ramię. Wstrząśnięta jej losem Martyna postanowiła zaadoptować na odległość szesnastoletnią wówczas dziewczynę i pomóc jej w zdobyciu wykształcenia i dyplomu prawnika.
Z okazji dziesięciolecia swojego autorskiego cyklu Wojciechowska zaprosiła Kabulę, obecnie już dwudziestoletnią, do Polski. Powitanie na warszawskim lotnisku było bardzo wzruszające i odbyło się w asyście fotoreporterów. Kolejnym punktem wizyty były odwiedziny w studiu Dzień Dobry TVN. Kabula zostanie w Polsce dziesięć dni, więc Martyna będzie miała czas pokazać jej Warszawę i Kraków.
Będziemy spacerować po zakamarkach Warszawy, zwiedzimy Kraków i polskie góry – zapowiada w Fakcie Martyna. Oczywiście będziemy też chodzić na zakupy. Jako młoda kobieta Kabula jest żywo zainteresowana ciuchami i kosmetykami. Bardzo się z tego cieszę, bo nareszcie widzę w niej normalną, pogodną dziewczynę, a nie skrzywdzoną osobę, która doświadczyła okrucieństwa. Mamy też przewidziany spokojny czas w domu. Moja mama podjęła się gotowania obiadów, nie wiem jednak, jak polska kuchnia będzie Kabuli smakować.