W maju tego roku książę Harry powiedział sakramentalne "tak" amerykańskiej aktorce, Meghan Markle. Ich wystawny ślub był najważniejszym wydarzeniem towarzyskim tego roku. Wśród 600 zaproszonych gości znalazła się także była dziewczyna Harry’ego, Chelsy Davy. W przeszłości wiele osób sądziło, że to właśnie ona zostanie kiedyś księżną. Nie jest tajemnicą, że Chelsy była wielką miłością Harry’ego.
Moja dziewczyna jest dla mnie kimś bardzo szczególnym. Chciałbym opowiedzieć światu, jaka jest niesamowita. Ale to moje życie prywatne - mówił książę w jednym z wywiadów.
Chelsy i Harry spotykali się ze sobą w latach 2004-2011. Połączyła ich miłość do Afryki, bo Davy wychowywała się w Zimbabwe, gdzie Harry jeździł z misjami charytatywnymi. Ich związek był bardzo burzliwy i budził kontrowersje. Para nieustannie rozstawała się i schodziła. Ostatecznie rozstali się przed ślubem Williama i Kate, choć potem widywani byli jeszcze razem. Krążyły nawet plotki, że w 2016 roku dali sobie "ostatnią szansę", ale i z tego nic nie wyszło, a niedługo potem Harry poznał Meghan.
W tamtych latach Harry uchodził za rozrabiakę i imprezowicza, a i Chelsy miała nie najlepszą opinię. Na przemian kłócili się i imprezowali do rana. Ostatecznie książę został posłany do wojska, aby nieco utemperować jego charakter. Specjalnie dla niego Davy przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęła studia. Wkrótce zaczęła żałować tej decyzji, bo Harry’ego prawie nigdy nie było w domu.
Byli bardzo zakochani. Harry znalazł tę jedyną, ale czas przemawiał na ich niekorzyść. Chelsy uważała, że zbyt mało się widują, a szkolenie Harry’ego narzuciło na nich dodatkową presję. Powiedział jej, że to dla niego priorytet, a Chelsy ma trochę dość bycia zawsze na drugim miejscu - ujawnił znajomy pary w książce Katie Nicholl pt. Harry. Biografia.
W dodatku plotkowano, że książę zdradza swoją dziewczynę. Wyszło m.in. na jaw, że w trakcie jednego z wyjazdów na weekend strzelecki książę całował się z inną kobietą w solarium...
Skończyło się obściskiwaniem. Chelsy się dowiedziała i była naprawdę zdenerwowana - dodaje informator.
Ponoć po ślubie Williama i Kate Chelsy zrozumiała ostatecznie, że życie na dworze królewskim nie jest dla niej.
Stwierdziła, że nie chce takiego życia. Miała dość nagonki dziennikarzy, przerażało ją to i ograniczało. Mężczyźni z aparatami fotograficznymi obrzucali ją niewybrednymi wyzwiskami, byle wyszła na zdjęciu smutna lub rozgniewana. Naprawdę kochała Harry’ego, ale nie czuła się na siłach żyć w ten sposób - donosi jedna z przyjaciółek Davy.
Po latach w rozmowie z Timesem Chelsy sama wyznała, że nie potrafiła się odnaleźć "na świeczniku".
To była jazda bez trzymanki: niekomfortowa, przerażająca i szalona. Kiedy sprawy stawały na ostrzu noża, to było nie do wytrzymania. Nie dawałam sobie rady. (...) Usiłowałam żyć jak człowiek, a to było straszne. Istny obłęd. Dlatego chciałam wrócić do Afryki. Teraz mam święty spokój - powiedziała.
Cóż, Maghan raczej nie żałuje, że sprawy potoczyły się w taki sposób i zdaje się, że bycie w centrum uwagi to właśnie to, o czym marzyła od lat.