Związek Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego to jedna z największych niespodzianek tego roku. Gdy już wszyscy przyzwyczaili się, że podróżniczka jest singielką samotnie wychowującą córkę, niespodziewanie paparazzi przyłapali ją na randce z gwiazdorem TTV. Patrząc na zdjęcia nie było wątpliwości, że łączy ich coś więcej, bo szeptali sobie do ucha i dyskretnie okazywali czułości.
Na początku oboje byli oszczędni w komentowaniu ich relacji, jednak na niedawnym balu Fundacji TVN pojawili się oficjalnie jako para, a nawet udzielili wywiadu, w którym potwierdzili, że są razem.
Choć oboje starają się nie epatować swoim związkiem, wydaje się, że są coraz śmielsi w mówieniu o łączącym ich uczuciu. Do tej pory nie zdradzili jednak, jak się poznali i kto wykonał pierwszy krok. Nie ma jednak wątpliwości, że zaimponowali sobie pasją do pokonywania własnych granic i intelektem. W udzielonym niedawno wywiadzie dla Vivy Martyna wspomina jednak czasy, gdy uwagę mężczyzn przyciągała głównie wyglądem. Choć przyznaje, że dziś raczej unika chodzenia w sukienkach, kiedyś lubiła ubierać się bardzo kobieco, a nawet wyzywająco. Chętnie zakładała minispódniczki i bluzki z głębokim dekoltem.
U mnie ten moment był o tyle burzliwy, że po wielu latach bycia takim "chłopakiem osiedlowym" - jeździłam motocyklem, uprawiałam sporty, chodziłam zawsze w spodniach, miałam krótkie włosy - potem kiedy byłam dorastającą dziewczyną i rozkwitającą kobietą, to zachłysnęłam się tak dalece tym, że było wszystko: czerwone usta, głęboki dekolt, krótka mini, buty na obcasie - wylicza dziennikarka.
Odważny i seksowny styl ubierania z pewnością działał jako niezawodny wabik na mężczyzn, nie zawsze tych odpowiednich. Martyna wspomina, że miała w tamtych czasach chłopaka, który nie podobał się jej mamie.
Miałam okres kiedy zaszalałam z wyglądem, z podkreślaniem kobiecości w sposób absolutnie absurdalny. Pamiętam, że miałam wtedy chłopaka, wielka miłość... Mama dyskretnie dała mi do zrozumienia, że nie dostrzega w nim zalet - mówi Wojciechowska.
Można się domyślać, że obecny styl ubierania dziennikarki, jak i jej nowy partner podobają się mamie znacznie bardziej. Myślicie, że Martyna przedstawiła już Przemka pani Joannie?