Melania Trump BEZ MĘŻA i z dzieckiem na ręku promuje "zdrowie i edukację" w Afryce (ZDJĘCIA)
Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych odwiedziła już m.in. szpital dziecięcy, gdzie wzięła udział w ważeniu niemowląt.
Choć Donald Trump i jego prezydentura od początku kadencji budzą ogromne kontrowersje i są oceniane raczej negatywnie, żona Trumpa, Melania, wywołuje przeważnie same pozytywne odczucia. Fani doceniają Pierwszą Damę USA za klasę, wyczucie stylu i miłe usposobienie. Początkowo co prawda martwili się, że Melania jest zastraszona przez męża, a może nawet jest ofiarą przemocy (!), ale PR-owcy dołożyli starań, aby małżonkowie okazywali sobie więcej czułych gestów podczas publicznych wystąpień i z czasem plotki ucichły.
Wydaje się, że Melania jest najbardziej skutecznym "ocieplaczem" wizerunku ordynarnego prezydenta, dlatego towarzyszy mu w niemal wszystkich podróżach i spotkaniach. Tym razem jednak udała się w podróż bez męża. We wtorek rozpoczęła samotną międzynarodową wizytę w Afryce, podczas której odwiedzi Ghanę, Kenię, Malawi i Egipt.
Na lotnisku Trump zaprezentowała się w stylizacji za ponad dziesięć tysięcy złotych. We wtorek odwiedziła szpital dziecięcy w Akrze, gdzie obserwowała ważenie niemowląt, przeprowadzane w ramach projektu dożywiania dzieci. Pierwsza Dama USA będzie w Afryce promować "zdrowie i edukację" oraz inicjatywę mającą na celu walkę z cyberprzemocą.
Zobaczcie zdjęcia:
Melania zwykle towarzyszy w podróżach mężowi. We wtorek rozpoczęła samotną, międzynarodową wizytę w Afryce.
Na lotnisku zaprezentowała się w stylizacji za ponad dziesięć tysięcy złotych.
Grafik jej wizyt, spotkań i aktywności jest bardzo napięty.
Melania wydawała się być w doskonałym nastroju i chętnie integrowała się z gospodarzami.
Jeszcze przed wylotem Melania podkreślała, że "nie może się doczekać, kiedy odwiedzi piękne i różnorodne kraje Afryki".
Na jej liście są Ghana, Kenia, Malawi i Egipt.
Pierwsza Dama USA jest zainteresowana Afryką, ponieważ nigdy wcześniej tam nie była i wie, że każde z państw będzie miało swoją unikalną historię i kulturę - mówiła jakiś czas temu rzeczniczka, Stephanie Grisham.