Niespodziewany obrót przybrały sprawy u Ariany Grande, która aktualnie jest w żałobie po Macu Millerze - byłym chłopaku, zmarłym w wieku zaledwie 26 lat: Ariana Grande żegna Maca Millera na Instagramie: "Tak mi przykro, że nie mogłam ukoić twojego bólu"
Chwila, w której 25-latka dowiedziała się o nagłej śmierci byłego ukochanego, zmieniła jej życie. Fani rapera zaczęli oskarżać ją o to, że nie była w stanie wyciągnąć go z nałogu. Na domiar złego, kilka tygodni wcześniej zawiódł ją jej kolejny chłopak - Pete Davidson. Komik postanowił zadrwić z ofiar zamachu w Manchesterze: Chłopak Ariany Grande żartuje z zamachów w Manchesterze... "Britney Spears nie doczekała się ataków na własnym koncercie!"
Nagromadzenie konfliktowych sytuacji spowodowało, że zaręczona para postanowiła się rozstać. Ariana najwyraźniej zdała sobie sprawę, że u boku chłopaka, który żartuje z sytuacji, w której mogła zginąć, a zginęli inni, nie poczuje się bezpiecznie. Jak jednak zawsze w przypadku amerykańskich gwiazd, rozstanie oznacza nie tylko kilka dni smutku, ale też podział majątku.
Jak donosi TMZ, Ariana oddała już swój pierścionek zaręczynowy Pete'owi. Ponad trzykaratowy diament pokryty platyną był "jedyny w swoim rodzaju, robiony specjalnie dla niej, na zamówienie", twierdzi źródło.
Powstawał tygodniami - dodaje osoba z otoczenia piosenkarki. Kosztował 100 tysięcy dolarów.
Okazuje się, że cenniejsza od pierścionka była dla Ariany miniaturowa świnka, którą para niedawno adoptowała. Grande postanowiła zostawić ją przy sobie. Tym samym zadała cios Pete'owi, który... wytatuował sobie Piggy Smallz na torsie.