Barbara Kurdej-Szatan chętnie relacjonuje swoje życie na Instagramie, jednak ostatnio daje wiele powodów do rozważań, czy to na pewno na jej nerwy. Aktorka sprawia wrażenie, jakby pod swoimi wpisami oczekiwała wyłącznie pochwał i komplementów, a kiedy ich zabraknie, od razu się denerwuje.
Wiosną tego roku wdała się w dyskusję z fanką na temat sposobu spędzania wolnego czasu. Przekonywała, że zaznała smaku biedy, kiedy zarabiała 2500 zł. miesięcznie, ale się ogarnęła i teraz stać ją na urlop na Krecie.
ZOBACZ: Kurdej-Szatan kłóci się z fanką o zarobki: "Miałam 1 200 podstawy! Nie leżałam do góry nogami!"
W lipcu odniosła się do wpisu, być może niepotrzebnie kąśliwego, fanki, która zarzuciła jej, że na zamieszczonym zdjęciu wygląda "jak z burdelu". To akurat była charakteryzacja do spektaklu, ale Basia nie poprzestała na tym wyjaśnieniu. Wytknęła komentującym, że są nudni i wcale jej nie znają.
Ostatnio znów puściły jej nerwy. Poszło o stylizację, którą wybrała na okoliczność akcji "Koniec epoki klatkowej", podczas której w dopracowanym makijażu walczyła o poprawę warunków życiowych drobiu.
Jedna z internautek wpakowała kij w mrowisko pytaniem: Kurczaki do klatek też wsadza się pomalowane?
Kurdej-Szatan postanowiła się do tego odnieść. Jednak zamiast spokojnie wyjaśnić, że na miejscu akcji byli fotoreporterzy i po prostu chciała wyglądać ładnie, ludzka rzecz, znów wdała się w pyskówkę.
A głupia jesteś? - odpowiedziała pytaniem.
Fanka poczuła się dotknięta.
A ja się pytam dlaczego mnie kobieto obrażasz? - odpisała, wyraźnie zdenerwowana. Czy ja napisałam, że jesteś głupia? Nie, bo nie uważam, że jesteś. Ale pisać w ten sposób do ludzi w ogóle Ciebie nie upoważnia.
Basia chyba zorientowała się, że przesadziła, bo odpowiedziała już w nieco bardziej pojednawczym tonie: Nie obraziłam, tylko spytałam! Głupie pytanie, głupia odpowiedź. Po czym dodała, że "głupota w w Internecie coraz bardziej ją irytuje i nie będzie tego tolerować".
Może ma za słabe nerwy do portali społecznościowych…?