Już od czterech lat polscy czytelnicy mają wątpliwą przyjemność obcowania z pisemną twórczością Marty Kaczyńskiej, której odbijające się szerokim echem felietony można znaleźć w tygodniku Sieci. W swych przypływach inspiracji nawracająca naród trzykrotna mężatka potępiła już między innymi antykoncepcję, masturbację, a także… Netflixa. Naturalnie za źródło większości zła na ziemskim padole Kaczyńska uznaje komunizm, w czym jednak zdarza jej się odrobinę zapędzić, nie sprawdzając wcześniej faktów.
Przypomnijmy: Kaczyńska znów popisała się ignorancją w felietonie? Internauci szybko jej to wytknęli...
Tym razem bratanica prezesa poświęciła swój felieton kwestii dotyczącej jej bezpośrednio, a mianowicie katastrofie smoleńskiej, w której tragicznie zginęło 96 osób, w tym rodzice autorki. Prawniczka zainspirowała się rzekomymi wypowiedziami nauczyciela swojej córki na ten właśnie temat. W trakcie zajęć z WOS-u pedagog miał stwierdzić, że "jak Rosja się zdenerwuje o ten samolot i brzozę to będzie wojna".
Kaczyńska odebrała tę wypowiedź jako sygnał upadku moralności części społeczeństwa, spowodowanej "przedstawianiem od lat 90-tych Kościoła jako wroga, hedonizmem, wywołanym m.in. hasłem "Róbta co chceta" czy zrównaniem patriotyzmu z nacjonalizmem". Trzeba Marcie przyznać, że wmieszanie niewinnego hasła, z którym związany był z początku Jerzy Owsiak, z tematyką katastrofy smoleńskiej wymaga nie lada kunsztu dziennikarskiego.
Oczywiście artykuł Kaczyńskiej nie mógł również bez próby zrzucenia winy na politycznych przeciwników jej stryja. Zostali oni oskarżeni o próby dehumanizacji katastrofy oraz wykorzystanie jej jako oręża politycznego. Rzecz jasna fakt, że to prawa strona sceny politycznej notorycznie powraca do Smoleńska, umknął uwadze pani redaktor. :
Wymiar ludzki wymagający zawsze tak samo godnych określeń w obliczu śmierci został zatarty. W debacie publicznej oponenci walczących o wyjaśnienie przyczyn rozbicia się Tu-154M używali obraźliwego, drwiącego tonu, który przeniknął do społeczeństwa na tyle skutecznie, by zostać usłyszanym z ust pedagoga w szkole.
Jak myślicie, kogo Kaczyńska zaatakuje w swym następnym artykule?