Eliza Wydrych znana w sieci jako Elajza lub Fashionelka należy do weteranek szafiarskiego rzemiosła. Niestety długi staż nie idzie w parze z popularnością. Blogerkę na Instagramie obserwuje ledwie 68 tysięcy fanów, co przy wyniku takich "tuz" jak Maffashion, Jessica Mercedes czy nawet Angelika Mucha nie jest oszałamiającym wynikiem.
Wydrych nie poddaje się i wciąż wrzuca nowe stylizacje na swoje kanały w mediach społecznościowych. Jednak jej ostatnia relacja na Instastories znacznie różni się od tego, czym Elajza zajmuje się na co dzień. Blogerka odwiedziła Auschwitz i oczywiście jak przystało na "instagramerkę", zrobiła relacje z tej wizyty.
Na szczęście uczyniła to w dosyć stonowany sposób. Nie ma mowy o głupich minach i pozach czy selfie na tle komór gazowych.
Dojechaliśmy do Auschwitz, będzie tu na pewno dużo relacji. To przerażający temat i relacje na pewno będą bardzo przygnębiające, a zdjęcia... makabryczne. Wiem, że nie każdy chce być tak ciężkimi tematami atakowany, więc je jesteście na to gotowi, odpuście moje dzisiejsze stories - napisała.
Po tym wpisie następuje seria zdjęć z muzeum. Blogerka pokazuje między innymi puszki po Cyklonie B, buty więźniów czy walizki, których Niemcy nie zdążyli spalić.
Przerażające to było. To jest doświadczenie, które każdy człowiek powinien przeżyć. Trzeba to zobaczyć to wszystko i usłyszeć prawdę o tym miejscu - powiedziała na koniec.
Dobrze, że Elajza uświadamia swoich fanów czy Instagram to nie miejsce na takie tematy?