W przypadku Juli Wieniawy można mówić o prawdziwym fenomenie: z nieznanej aktorki serialowej, nastolatka przeistoczyła się w jedną z najpopularniejszych celebrytek, która co rusz podpisuje coraz to lukratywniejsze kontrakty ze znanymi markami. W sferze zawodowej gwiazdka osiągnęła więcej niż którakolwiek z jej znanych rówieśniczek. Niestety, gorzej w przypadku spraw sercowych. Wszystko wskazuje na to, że związek Julki i Antka Królikowskiego chyli się ku końcowi, co może znacznie wpłynąć na jej wizerunek w mediach i odbić się na astronomicznych zarobkach Wieniawy.
Jako że zawód aktorki zobowiązuje, Wieniawa robi dobrą minę do złej gry i udaje, że wszystko jest u niej w jak najlepszym porządku. W sobotę 19-latka pojawiła się w studiu Dzień Dobry TVN, gdzie wraz z mamą opowiadały o łączącej ich relacji i współpracy (Marta Wieniawa-Narkiewicz jest menadżerką Juli) oraz wykonała swój najnowszy utwór - Nie muszę. Nie zważając na niską temperaturę, tuż po programie Wieniawa poświęciła kilka minut na zapozowanie do zdjęć z grupką fanów, po czym udała się przed siebie. Tego dnia Julia postawiła na jesienną stylizację składającą się z bluzki z nadrukiem, jeansowej spódnicy Calvin Klein wartej 340 złotych i pomarańczowej marynarki w kratkę, na którą narzuciła brązowy płaszcz z misia. Rolę dodatków odgrywały okulary-lenonki, skórzana torebka Jacquemus za 2 200 złotych oraz białe botki Deichmann za 119 złotych.
Od jakiegoś czasu Julia Wieniawa notorycznie pojawia się w zestawieniach na najlepiej ubrane celebrytki w polskim show biznesie. Słusznie?