Każda osoba wchodząca do świata show biznesu musi mieć świadomość, że opinie, które będą jej dotyczyły nie zawsze są pozytywne i z pewnością nie za każdym razem merytoryczne. Niestety internet wciąż ma problem z limitowaniem brutalnych komentarzy, które potrafią fatalnie wpłynąć na jego użytkowników. Dotyczy to zwłaszcza osób z tzw. "świecznika", których sukcesy i porażki są pożywką dla internetowych trolli.
Hejt dotknął również Agnieszkę Sienkiewicz, serialową aktorkę, którą na Instagramie obserwuje ćwierć miliona osób. Aktorka zdecydowała się na wpis, w którym opisuje "niegroźny" co prawda komentarz dotyczący jej piegów. Ten jednak wywarł na Agnieszce presję poprawy wyglądu:
Pamiętam, jak przeczytałam jeden z pierwszych komentarzy w internecie na swój temat. Brzmiał "ma tyle tych pieprzyków, że wygląda jakby jej mucha na twarz nasra…". Następnego dnia byłam u dermatologa pytając, jak mogę się pozbyć pieprzyków i czy zostaną blizny - opisuje.
Przy okazji Agnieszka pochwaliła się, że nie retuszuje swoich zdjęć:
Dziś dostałam zdjęcia z sesji do autoryzacji, na żadnym ani jednego pieprzyka i wiecie co, kazałam wszystkie przywrócić. Nie żebym jakoś szczególnie je pokochała, ale są ze mną całe życie i chyba się przyzwyczaiłam - dodała.
Spodziewaliście się, że aż tak przejmie się niewybrednym komentarzem dotyczącym jej urody?