Mimo usilnie wciskanego widzom image'u "zwykłej dziewczyny z sąsiedztwa", Dakota Johnson miała do czynienia z show biznesem już od najmłodszych lat. Córka Dona Johnsona i Melanie Griffith zadebiutowała w 1999 u boku matki na dużym ekranie w filmie Wariatka z Alabamy, żeby dekadę później pojawić się w obsypanym nagrodami filmie Social Network. Od tej pory 29-latka umacnia swoją pozycję w Hollywood, przyjmując role w filmach u tych najbardziej cenionych reżyserów. Aktorka robi wszystko, co w jej mocy, by uniknąć zaszufladkowania po pamiętnym występie w trylogii 50 twarzy Greya, skupiając się na wymagających rolach, które pomogą jej pokazać publiczności wachlarz jej aktorskich możliwości i może kiedyś przyczynią się do upragnionego Oscara.
W sobotę gwiazda pojawiła się na zamknięciu Marrakech International Film Festival w Maroku, gdzie zasiadła w jury festiwalu i wręczyła nagrodę Robertowi DeNiro za całokształt twórczości. Na tę okazję Amerykanka zdecydowała się na oryginalną, atłasową kreację Gucci, w której wyeksponowała ramiona i biust. Głęboki dekolt sprawiał wrażenie mocno kłopotliwego: przy każdej próbie schylenia się, celebrytka musiała zasłaniać piersi, aby uniknąć wpadki w postaci zademonstrowania swoich walorów w całej okazałości. Mimo ryzykownej sukni, Johnson robiła wszystko, co mogła, by nie dać po sobie poznać zakłopotania, promiennie uśmiechając się do zebranych na imprezie fotografów.