Rodzina królewska zdążyła przyzwyczaić nas do tego, że trzyma się jak najdalej od skandali i staje na głowie, aby przestrzegać królewskiej etykiety i nie złamać żadnej z zasad obowiązującego na dworze protokołu. Trzeba przyznać, że Meghan Markle do dziś ma problemy z opanowaniem sposobu zachowania, ubioru czy wypowiedzi na miarę księżnej, wciąż popadając w kłopoty, o których rozpisują się później brytyjskie media. 37-latka robi wszystko co w jej mocy, by obyciem i klasą dorównać Kate Middleton, chwalonej za godne reprezentowanie rodziny królewskiej na publicznych wystąpieniach. Niestety, z różnym skutkiem...
Mimo kilku gaf na koncie, trzeba przyznać księżnej Sussex, że czasem potrafi pokazać się od tej bardziej ludzkiej strony. We wtorek Markle odwiedziła emerytowanych aktorów na specjalnym świątecznym spotkaniu zorganizowanym w londyńskim Brinsworth House (o które podobno osobiście zabiegała).
W trakcie pogawędki z jednym z pacjentów, na pytanie o samopoczucie, Meghan odpowiedziała, że tego dnia czuje się... "bardzo ciężarna", wybuchając przy tym śmiechem. W pewnym momencie żona księcia Harry'ego zapytała jednej z emerytowanych aktorek o to, czy posiada dzieci. Gdy kobieta zaprzeczyła i przyznała, że wolała skupić się na karierze, Meghan odparła: "Tak... świetnie to rozumiem". Serdecznie zachowanie Markle odbiło się szerokim echem w mediach, a Brytyjczycy docenili Amerykankę za dystans i poczucie humoru.