Doda, na równi z byciem wokalistką, od dawna znana jest też ze swoich skomplikowanych relacji z kolegami z branży. Tym, którzy nie śledzą dokładnie jej poczynań, może być trudno połapać się w tym, z kim Dorota obecnie toczy batalię na drodze sądowej, a z kim "tylko" kłóci się w wywiadach.
Najbardziej medialnym konfliktem Doroty pozostaje niewątpliwie ten z Agnieszką Woźniak-Starak, toczący się już od... sześciu lat. Wszystko zaczęło się od legendarnej bójki w chorzowskiej toalecie. Piosenkarka miała "zaatakować" dziennikarkę pistoletem na wodę, a szarpanina zakończyła się siniakami na twarzy Szulim i kontuzją Rabczewskiej w postaci "wyrwanego wraz z macierzą paznokcia".
Do przepychanki między paniami doszło po tym, jak Agnieszka w swoim programie Na językach ujawniła, że ojciec Doroty ma nie tylko nieślubną córkę, ale i syna.
Materiał zaczynał się od słów: Powiększa się rodzina Dody. Odnalazł się kolejny brat. Kim jest i jaki ma kontakt ze swoją sławną siostrą? - powiedział na początku emisji lektor, po czym za chwilę dodał: brat Dody sam już jest tatą i w odróżnieniu od swojego ojca nie szasta materiałem genetycznym, gdzie popadnie.
Na końcu sama Woźniak-Starak w ironiczny sposób podsumowała rodzinę Rabczewskich:
Być może okaże się, że ktoś z was jest kolejnym nieznanym bratem albo siostrą Dody.
Poza bójką w toalecie, Doda postanowiła powalczyć o godność swojej rodziny w nieco bardziej cywilizowany sposób - na sali sądowej. Za konflikt z Agnieszką zapłaciła nie tylko w postaci gaży dla swoich prawników, ale i "banem" na swoją obecność na antenie TVN-u, co do tej pory wypomina stacji przy każdej możliwej okazji. Mimo to, Rabczewska wykazała się w między czasie wspaniałomyślnością i dała Szulim szansę na zakończenie konfliktu.
W sieprniu zeszłego roku Doda miała powody do radości. Sąd orzekł wtedy bowiem, że TVN rzeczywiście naruszył dobra osobiste jej ojca, upubliczniając prywatne informacje na jego temat i nakazał stacji wyemitowanie skierowanych do niego przeprosin.
W ostatnią niedzielę Rabczewscy wreszcie doczekali się realizacji sądowego wyroku, o czym z radością poinformowała na Instagramie sama Dorota, która obecnie przebywa w Dubaju, walcząc z operatorem sieci komórkowej:
Takie wiadomości z Polski lubię. O 22:30 w niedzielę przeprosiny pojawiły się w stacji TVN. Mamo, Tato! Szczęśliwego nowego roku. Może przez to, że jestem "sławną Dodą" wasze życie miało kolce, ale mam nadzieję, że fakt iż walczyłam do końca będzie bukietem róż na zakończenie tego roku - podzieliła się radosną nowiną ze swoimi fanami.
Niemal od razu posypały się komentarze, których autorzy podzielają radość gwiazdy:
Brawo Doda, jesteś super córką. Rodzice są na pewno dumni.
Mamy to Doda! Jesteś wielka!
Cały czas nie mogę uwierzyć jak można obrażać czyichś rodziców za to, że nie lubi się ich dziecka. Mnie też nie każdy lubi, ale gdyby przez to obraziła moją mamę i tatę, to ukatrupiłabym - pisali fani Dody.
Wśród wpisów internautów nie brakuje jednak głosów krytykujących piosenkarkę i zarzucających jej hipokryzję:
Chiałbym dożyć dnia, kiedy pojawią się z Twojej strony przeprosiny dla wszystkich, ktorych upokorzyłaś.
Nie za dużo u ciebie takich pisemek? Lubie Cię i szanuję, mimo że nie słucham twojej muzyki, ale te ciągłe oskarżenia o byle co, przeprosiny itp... Ponoć mamy wolne media i możliwość wypowiadania się, więc nie rozumiem tych wszystkich ciągłych spraw sądowych... - piszą internauci.
Myślicie, że to się kiedyś skończy?