Dwa tygodnie temu ojciec premiera Mateusza Morawieckiego, Kornel został przewieziony do szpitala wojskowego we Wrocławiu z silnym bólem brzucha. Stamtąd przetransportowano do do szpitala MSWiA w Warszawie, gdzie lekarze podjęli decyzję o natychmiastowej operacji. Przeprowadzenia zabiegu podjął się wybitny specjalista w dziedzinie transplantologii i chirurgicznego leczenia raka trzustki, profesor Marek Durlik.
Początkowo marszałek senior nie chciał ujawnić, na co choruje. Ograniczył się jedynie do komunikatu, że czeka go poważna operacja w obrębie jamy brzusznej.
Ostatecznie jednak podjął decyzję, by szczerze wyznać, co mu dolega. Jak wyjaśnia w Super Expressie, liczy na to, że jego przykład przekona Polaków do tego, by regularnie kontrolowali stan swojego zdrowia. Lekarze zawsze zresztą podkreślają, że wczesna diagnostyka znacząco zwiększa szanse na wyleczenie. Problem z tym, że często trzeba na nią czekać kilka tygodni, lub co gorsza miesięcy...
Gdyby nie szybkie badanie na tomografie i diagnoza, sytuacja ze mną byłaby tragiczna - ujawnia Kornel Morawiecki w rozmowie z tabloidem. Mógłbym już żegnać się z tym padołem. Niech mój przykład posłuży do tego, żeby nie brać środków przeciwbólowych, ale *kiedy wystąpią jakieś bóle, trzeba niezwłocznie udać się do lekarza i na badania. *
Na szczęście u taty premiera diagnostyka i zabieg operacyjny przebiegły bez komplikacji. Po kilkunastu dniach rekonwalescencji Kornel Morawiecki poczuł się na tyle dobrze, że zaczął nawet planować powrót do czynnej polityki.
Chcę najpierw wrócić do zdrowia, a później do polityki, do Sejmu - wyznaje marszałek senior. Polityka to rzecz bardzo ważna rzecz i kwestia. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Pudelek życzy zdrowia!