Anne Hathaway bez wątpienia zalicza się do grona najpopularniejszych aktorek w Hollywood, a do tego przyczyniły się liczne role, docenione zarówno przez krytyków, jak i fanów. Nie trudno się domyślić, że trwająca od dwóch dekad kariera laureatki Oscara za rolę w Nędznikach jest okupiona wieloma przykrymi doświadczeniami, które - jak Anne sama przyznała - odcisnęły trwałe piętno na jej psychice.
W związku z przyjściem na świat pierworodnego syna Hathaway, Jonathana, w ostatnim czasie 36-latka postanowiła zwolnić tempo i poświęcić się wychowywaniu dziecka, przyjmując jedynie nieliczne propozycje zawodowe. W zeszłym roku gwiazda postanowiła wrócić na duży ekran i wystąpić w czterech produkcjach, a jedna z nich, Serenity, właśnie miała swoją premierę w Stanach Zjednoczonych. W ramach promocji nowego filmu Amerykanka wystąpiła w programie Watch What Happens Live, gdzie opowiedziała o trudnych do sprostania wymogach narzucanych przez Hollywood, które w efekcie wywołały u niej zaburzenia odżywania.
Pamiętam, jak 10 lat temu byłam tak przerażona, wchodząc w ten cały sezon nagród i robiąc to, co wydawało mi się, że powinnam robić, więc ledwie cokolwiek jadłam - powiedziała Hathaway.
Anne przyznała, że jej sposobem na zachowanie szczupłej sylwetki było nałogowe palenie papierosów.
Myślałam, że gwiazdy filmowe muszą mieć określony typ sylwetki. Właśnie dlatego paliłam, wciąż tylko paliłam papierosy, żeby ukoić nerwy i nie jeść.
Gwiazda wyznała też, że podczas gdy jej kariera ciągle się rozwijała, wielki sukces wywołał u aktorki "poczucie nieadekwatności, niepewności, nerwowości i niepokoju".
Przez długi czas robiłam wiele rzeczy źle - podsumowała Anne.
Niestety w dzisiejszych czasach trudno byłoby znaleźć w Hollywood celebrytkę, która nie miałaby za sobą podobnych przeżyć, co Hathaway. Zdziwieni?