Melania Trump spędza walentynki z chorymi dziećmi w płaszczu za 9 tysięcy złotych
Pierwsza dama Stanów Zjednoczonych zajmowała się zabawą z młodymi pacjentami, podczas gdy jej mąż zarządził stan wyjątkowy na terenie całego państwa. Udało im się odwrócić uwagę od kryzysu?
Od czasu objęcia fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa, jasne było, że rola pierwszej damy zmieni się diametralnie. Podczas gdy poprzednia "first lady", Michelle Obama, dała poznać się jako bardzo wokalna i zaangażowana politycznie partnerka swojego męża, Melania Trump nie przejawia specjalnych ambicji , aby porywać za sobą tłumy. Zamiast tego woli pozostać w cieniu swego wyjątkowo głośnego męża, skupiając się na działalności charytatywnej i akcjach społecznych.
Pierwsza dama już drugi raz z rzędu spędziła walentynki w klinice dla dzieci Narodowych Instytutów Zdrowia w stanie Maryland. Melania przez godzinę bawiła się z zebranymi dziećmi, które przebywają w ośrodku czekając na transplantację organów i rehabilitację. Młodzi pacjenci w towarzystwie żony najpotężniejszego człowieka na świecie sporządzali walentynki własnoręcznej roboty, jak również szykowali specjalne łakocie.
Dbając o świąteczny nastrój, Melania ubrała się od stóp do głów na różowo. Zdradziła też dzieciom, że jest to jeden z jej ulubionych kolorów. Na monochromatyczną stylizację pierwszej damy składał się elegancki płaszcz od Cedrica Charliera za 9 tysięcy złotych, do którego dopasowano kolorystycznie sukienkę o klasycznym kroju i parę wysokich szpilek z czubkiem.
Co sądzicie o jej walentynkowej kreacji?
Niestety, świąteczny nastrój został skutecznie zniszczony przez działania męża Melanii, Donalda Trumpa. Zaledwie kilka chwil po jej wizycie w szpitalu dziecięcym, prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił w państwie stan wyjątkowy, mający pomóc w zebraniu funduszy na budowę gigantycznego muru między USA, a Meksykiem. Przypomnijmy, że w trakcie kampanii wyborczej Trump obiecywał, że zmusi Meksyk, aby sam zapłacił za budowę… Coś chyba nie wypaliło.
Mimo że Melania ogranicza publiczne wystąpienia do minimum, nie oznacza to, że nie jest przedmiotem kontrowersji. W zeszłym roku media na całym świecie spekulowały, że pierwsza dama została podmieniona przez dublerkę, która towarzyszyła prezydentowi w oficjalnych wyjazdach. Teraz Melania została użyta jako przynęta na media, aby odwrócić uwagę od nadciągającego skandalu. Co jeszcze przyjdzie jej znieść w trakcie prezydentury męża?
Melanię nie sposób nazwać erudytką, za to braki umiejętności dyplomatycznych, 48-latka bardziej niż nadrabia swoim niewątpliwym urokiem. Była modelka uznawana jest też powszechnie za ikonę stylu, dzięki jej klasycznym i eleganckim kreacjom.
Jako pierwsza dama, Melania oddała się inicjatywie BE BEST, mającej na celu promować tolerancję i walczyć z internetowym hejtem wśród dzieci i młodzieży. Wielu zareagowało na ten gest ze sporą dozą ironii, biorąc pod uwagę, że małżonek pierwszej damy jest uważany za jednego z bardziej kontrowersyjnych i obcesowych prezydentów USA.
W ramach zajęć w szpitalu, Melania dołączyła do dzieci w trakcie tworzenia specjalnej tablicy, na której zebrani zapisywali swoje marzenia czy sekrety. Na jednej z karteczek, pierwsza dama zadeklarowała, że jej ulubionym miejscem na Ziemi jest teraz jej nowy dom - Waszyngton.