Jeszcze do niedawna Hailey Baldwin była umiarkowanie znaną "modelką" instagramową. Dziś nie sposób jednak opędzić od wizerunki córki brata Aleca Baldwina, mimo że jedynym jej znaczącym sukcesem jest fakt, że udało jej się uziemić bożyszcze nastolatek, Justina Biebera.
Zobacz: Justin i Hailey Bieber zadebiutowali razem na okładce "Vogue'a"! "Małżeństwo jest bardzo trudne"
Para wzięła potajemny ślub we wrześniu zeszłego roku, nie zważając na to, że na dobrą sprawę nie mieli okazji, by za dobrze się poznać. 22-latka poznała piosenkarza w 2009 roku, jednak zaczęła się z nim spotykać dopiero 7 lat później, kiedy Bieber przechodził przez jedną z licznych przerw od związku z Seleną Gomez. Jednak i tym razem Hailey musiała zmierzyć się z niepowodzeniem. Para zaczęła spotykać się na poważnie dopiero w zeszłym roku, ledwie 6 miesięcy po oficjalnym rozstaniu gwiazdora z byłą podopieczną Disney Channel. Tym razem młodej pannie Baldwin udało się zatrzymać pogubionego chłopaka przy swoim boku.
O blaskach i cieniach życia w młodym związku małżeńskim Hailey postanowiła opowiedzieć ostatnio swojej dobrej koleżance, Kendall Jenner w trakcie wywiadu dla ZAZA World Radio. Celebrytka zdradziła, że jej kontakt z Bieberem odnowił się, po tym jak spotkała go w kościele Hillsong, do którego regularnie uczęszcza (przypadek?), oraz że utrzymała z Justinem celibat aż do ślubu.
Dziewczynie zebrało się również na małe filozofowanie.
Bycie po ślubie w tak młodym wieku jest straszne. To straszna rzecz, ale on jest osobą, którą kochałam przez wiele, wiele lat. (…) Czuję, jakby był moim najlepszym przyjacielem i teraz będziemy razem żyć na zawsze. (…) I myślisz sobie, ok, to serio jest, tak jakby, na zawsze. W sensie, że nie ma końca – uzewnętrzniła się celebrytka.
Cóż, na wypadek gdyby relacja Hailey okazała się nie być "tak jakby na zawsze", dziewczyna jest świetnie przygotowana. Młoda para nie podpisała bowiem rzekomo żadnej intercyzy, co biorąc pod uwagę, że Bieber jest wart 265 milionów dolarów, zapowiada świetlaną przyszłość dla 22-latki, nawet jeśli będzie ją musiała spędzić bez Justina u swego boku.
Nowo upieczona żona nie ma zamiaru jednak zasypiać gruszek w popiele. Już zastrzegła nazwę "Hailey Bieber" jako znak towarowy, szykując się do wypuszczenia "autorskiej" linii ubrań.
Myślicie, że dane im będzie żyć długo i szczęśliwie?