Trwa ładowanie...
Przejdź na

Stan Borys wraca do zdrowia. "Czeka go co najmniej szesnaście tygodni rehabilitacji"

0
Podziel się:

Partnerka 77-letniego muzyka ujawnia, że znajomi niemal siłą wepchnęli go do karetki. "Nigdy nie dopuszczał do siebie słabości, do końca nie był przekonany, czy powinien jechać na badania".

Stan Borys wraca do zdrowia. "Czeka go co najmniej szesnaście tygodni rehabilitacji"

Dwa tygodnie temu Stan Borys został przewieziony do szpitala po tym, jak zasłabł w swoim mieszkaniu. Na szczęście byli przy nim znajomi, których szybka reakcja najprawdopodobniej uratowała mu życie. Wcześniej muzyk przez kilka dni skarżył się na silne bóle głowy, jednak bagatelizował objawy, przekonany, że migrena spowodowana jest przez smog. W szpitalu okazało się, że to jednak udar niedokrwienny...

Partnerka 77-letniego muzyka ujawnia w rozmowie z Twoim Imperium, że znajomi niemal siłą wepchnęli go do karetki.

Nigdy nie był w takiej sytuacji, nigdy nie dopuszczał do siebie słabości. Do końca nie był przekonany, czy powinien wejść do karetki i pojechać na badania - wspomina Anna Maleady. Stan dbał o zdrowie, regularnie ćwiczył, grał w tenisa i golfa. Ale ostatnie miesiące były dla nas ciężkie.Nasza ukochana suczka Julka długo chorowała, a później odeszła. Myślę, że to dramatyczne rozstanie z Julką odbiło się na zdrowiu Stana, ale z pewnością nie była to jedyna przyczyna.

Wiadomość o kłopotach zdrowotnych muzyka zastała jego partnerkę w Nowym Jorku.

Przygotowywałam trasę koncertową po USA. Byliśmy w kontakcie, rozmawialiśmy przez Internet. Parę tygodni temu Stan pojechał na spotkanie autorskie w Szczecinie. Po powrocie nie czuł się najlepiej, narzekał na bóle głowy - ujawnia Maleady. Ale nie przejął się tym, uznał, że to wina smogu i przemęczenia. Przed udarem jeszcze pojechał grać w tenisa z kolegami i dopiero poczuł się gorzej. Koledzy odwieźli go do domu, a on wówczas skontaktował się ze znajomym lekarzem, który polecił mu natychmiast wezwać pogotowie.

Na wieść o hospitalizacji muzyka jego partnerka pierwszym samolotem wróciła do Polski. Jak przyznaje, pierwsze dni były bardzo trudne. Lekarze toczyli zaciekłą walkę o życie Borysa. Na szczęście najgorsze już minęło.

Jeszcze dwa tygodnie temu było ciężko, wręcz dramatycznie - ujawnia. Teraz jest już lepiej, jeśli można to tak nazwać, bo jego stan jest nadal bardzo poważny. Na pewno będzie leczyć się w Polsce, tutaj są znakomici specjaliści. Stana czeka co najmniej szesnaście tygodni rehabilitacji, to jest kosztowna sprawa. Nasze przyjaciółki wpadły na pomysł zorganizowania koncertu, podczas którego będzie można kupić dzieła sztuki, a dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany na rehabilitację Stana. On nigdy się nie poddaje. Wierzy, że wróci na scenę.

Niestety, zbórka pieniędzy na rehabiitację muzyka zwabiła oszustów, próbujących wzbogacić się na tej tragedii. Jak ujawnia partnerka Stana Borysa, potrafią oni wzruszająco apelować o pieniądze dla sparaliżowanego muzyka, podając własne numery kont.

Proszę, uważajcie na zbórki, bądźcie ostroźni - ostrzega Anna Maleady w Super Expressie. Tylko fundacja Lex Nostra ma do tego prawo!

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)