Agnieszka Popielewicz w lipcu 2015 roku poślubiła w Rzymie ojca dwójki dzieci, Grzegorza Hyżego. Ślub był kameralny, lecz luksusowy. Po uroczystości odbyło się przyjęcie na dachu rzymskiej restauracji z widokiem na całe miasto.
Pierwsze dwa lata małżeństwa upłynęły państwu Hyżym na urządzaniu nowego, wartego milion apartamentu oraz awanturze z poprzednią panią Hyży, Mają, która popsuła ich szczęście wyznaniem, że Grzegorz skąpi na dzieci.
No ale najważniejsze, że w końcu wszystko się ułożyło. Agnieszce i Grzegorzowi udało się przekonać Maję, by już nigdy nie narzekała w mediach na byłego męża, a na domiar szczęście wprowadzili się do wspólnego luksusowego mieszkania, w którym Agnieszka ponoć poprzestawiała wszystkie ściany.
Prezenterka zresztą nie ukrywa, że jej wrodzony perfekcjonizm dotyczy wszystkich sfer życia.
Kucharzę, robię sezonowe porządku, planuję i robię zakupy - wymienia w tygodniku Twoje Imperium. Znajomych nie goszczę w restauracjach, lecz podejmuję własnoręcznie przygotowanym obiadem lub kolacją. Raz w tygodniu przychodzi ktoś, by pomóc mi w sprzątaniu, przez resztę dni sama ogarniam dom. Zresztą nie mogłabym cały tydzień nie sprzątać, czekając aż ktoś to zrobi za mnie. Każdy, kto ma dzieci, wie, że praca w domu nie ma końca.
Odkąd Grzegorz uporządkował swoje relacje z byłą żoną, jego synowie z pierwszego małżeństwa spędzają dużo czasu z tatą i macochą. Agnieszka zapewnia, że stara się ich wychować najlepiej jak potrafi.
Dla mnie wartością nadrzędną jest rodzina - wyjaśnia. Nie wyobrażam sobie, by moja córka i dzieci Grzegorza nie traktowały mnie z szacunkiem. Pilnujemy tego oboje, czyli ich ojciec i ja. Szczególnie teraz, gdy już z przedszkola przynoszą słowa i zachowania, które nas szokują. Chcę, żeby dzieci miały szacunek do starszych, żeby wiedziały i czuły, że rodzina jest najważniejsza, pomimo skomplikowanej sytuacji, w jakiej żyjemy, gdyż jesteśmy rodzina patchworkową. Na szczęście mam poczucie, że z każdym kolejnym miesiącem wszyscy coraz bardziej zakorzeniamy się w tej rzeczywistości, dzięki czemu jest nam znacznie łatwiej funkcjonować niż cztery lata temu.
_
_
_
_