Amerykańskie społeczeństwo oparte na priorytetowym traktowaniu demokracji wyraźnie podzieliła polityka Donalda Trumpa. Dla jego zwolenników niosących na ustach hasło "Uczyńmy Amerykę znów wielką" każda decyzja prezydenta stanowi realizację tej obietnicy. Z kolei przeciwnicy Trumpa najmocniej protestują przeciwko pomysłowi zbudowania muru między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem.
Na skutek tego pomysłu wśród Amrykanów uwidoczniły się rasistowskie zachowania, które starają się piętnować także osoby publiczne. Temat traktowany jest poważnie i miał nawet wpływ na skład Akademii Filmowej kilka lat temu:
Niestety z trudnych do zrozumienia powodów czasem pojawiają się osoby, które próbują zniszczyć pracę walczących o równość. Na ustach Amerykanów jest teraz Jussie Smollett - aktor znany z serialu Imperium, który postanowił... sfingować atak na samego siebie. Smollett wymyślił, że wyśle do siebie samego list pełen rasistowskich i homofobicznych odniesień i oskarży o ten pomysł zwolenników Donalda Trumpa. Poszedł też o krok dalej i spreparował również fizyczny atak, do którego miało dojść pod koniec stycznia.
Gdy policja aresztowała mężczyzn podejrzanych o atak, okazało się, że jeden z nich pracował ze Smollettem na planie Imperium. Po zatrzymaniu dwaj podejrzani przyznali się do "zaaranżowania szopki" i zaczęli współpracować z funkcjonariuszami. Twierdzili, że za "atak" dostali 3,5 tysiąca dolarów.
Aktor tłumaczył, że liczył na wyższą gażę w serialu na fali współczucia. W czwartek Jussiemu postawiono zarzut składania fałszywych zeznań pod przysięgą.
Smollett wykorzystał głęboką ranę w amerykańskim społeczeństwie - rasizm, aby wypromować swoją osobę. Martwię się, że przestępstwa z nienawiści będą po tym wydarzeniu brane mniej poważnie. Chciałbym, żeby ofiary przemocy domowej przyciągały w tym mieście równie wiele uwagi - mówi szef policji w Chicago. Do sprawy odniósł się nawet Donald Trump.
Jussie Smollett - co z "Make America Great Again" i dziesiątkami milionów ludzi, których obraziłeś swoimi rasistowskimi i niebezpiecznymi komentarzami!? - napisał na Twitterze.
Według najnowszych doniesień w tej sprawie, Smollett został zwolniony z aresztu po wpłaceniu pierwszej raty kaucji w wysokości 100 tysięcy dolarów.
Mężczyzna "błaga", by mu uwierzono mimo jawnych dowodów na zakłamywanie rzeczywistości. Twierdzi, że jest niewinny.
Za składanie fałszywych zeznań grozi mu do trzech lat więzienia.