Trwa ładowanie...
Przejdź na

"M jak Miłość": Oglądaliście poród Kingi? Fani wyłapali niedociągnięcia scenarzystów

0
Podziel się:

Zauważyliście błędy?

"M jak Miłość": Oglądaliście poród Kingi? Fani wyłapali niedociągnięcia scenarzystów

W 1423 odcinku M jak Miłość widzowie mogli zobaczyć szczęśliwy finał porodu Kingi (Katarzyna Cichopek)
*. Na świat przyszły wyczekiwane zdrowe dziewczynki *Emilka i Zuzia
. Jednak uwagę widzów, a właściwie widzek, przykuły rażące błędy scenarzystów. Domyślacie się, o co może chodzić?

Gdy podczas romantycznej kolacji Kingę dopadły niespodziewane skurcze, Piotrek (*Marcin Mroczek)
*
stanął na wysokości zadania i natychmiast zawiózł ukochaną na porodówkę. Widzowie mogli zobaczyć, jak Zduński pędem przemierzał kolejne ulice, aż w końcu zatrzymał go patrol policji. Na szczęście, wszystko dobrze się zakończyło i Piotrek z Kingą, eskortowani przez patrol, na czas dotarli do szpitala.

Fani M jak Miłość zobaczyli jedynie, jak Zduńska zostaje przewieziona na salę operacyjną, gdzie zostało wykonane cesarskie cięcie. Ku olbrzymiej radości Piotrka i całej rodziny, cały poród skończył się szczęśliwie zarówno dla mamy, jak i dla Emilki oraz Zuzi.

Tuż po rozwiązaniu młodzi rodzice mogli nareszcie zobaczyć swoje córeczki. Jednak uważni fani M jak Miłość od razu zobaczyli błędy oraz niedociągnięcia scenarzystów. Kinga została przedstawiona w pozycji półsiedzącej, co, jak skomentowały fanki serialu pod zdjęciem zamieszczonym przez Katarzynę Cichopek, nie jest możliwe.

Oprócz tego, że przy cięciu zazwyczaj jest takie znieczulenie, że leży się na płasko, a nie w pozycji półsiedzącej i że brzuch nie staje się od razu płaski, to poród, choćby serialowy, to zawsze radość.

Wzruszałam się, bo niedawno sama rodziłam, a jak to z tymi dzieciątkami? Jedno lalka, jedno prawdziwe? Bo jedno się ruszało?

Jejku, chciałabym tak pięknie wyglądać po porodzie.

Mankiet do mierzenia ciśnienia ma się na ramieniu, a nie przedramieniu.

To tylko niektóre z komentarzy pod zdjęciem Cichopek. Czy były to wpadki, czy jedynie ''drobne'' błędy scenarzystów – fani wszystko wybaczają. Oglądaliście?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)