Choć już pierwszy sezon Warsaw Shore budził wątpliwości, czy wspólczesna telewizja zmierza w dobrym kierunku, każda kolejna odsłona show udowadnia, że zbliżamy się do jej upadku. Bójki, pijaństwo, wulgaryzmy czy seks przed kamerami zdarzały się w każdym odcinku. W jednym z ostatnich odcinków patologicznego show, agresywna uczestniczka zaatakowała swojego kolegę z programu... butem na obcasie "dziurawiąc mu głowę, jak durszlak".
Z niewiadomych przyczyn uczestnicy Warsaw Shore robią "kariery" w show biznesie, a ich losy śledzą setki tysięcy internautów. Wśród nich prym wiedzie Ewelina Kubiak, weteranka programu, która przez lata przeszła ogromną metamorfozę. Niestety, niezbyt udaną.
Choć nikt nie posądza uczestników Warsaw Shore o jakiekolwiek poczucie estetyki, wciąż zgłaszają się do nich reklamodawcy, by promowali ich produkty lub usługi. Najwięcej kontraktów zdobywa Ewelina, która promuje głównie zabiegi "beauty". Ostatnio Kubiak zdecydowała się pochwalić pracą "stylistki paznokci".
25-latka opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie manikiuru, którego jakość pozostawia wiele do życzenia. Paznokcie zostały spiłowane nierówno - każdy z nich ma inny kształt, skórki zostały zalane zbyt dużą ilością topu utwardzającego paznokieć, a lakier z kolei został nałożony zbyt oszczędnie, przez co spod spodu przebija się naturalna płytka, która sprawia wrażenie brudnej. Całość wygląda wyjątkowo nieestetycznie. Fani Eweliny napisali wprost, że są obrzydzeni jej nowymi paznokciami:
"Ręce jakby brudne i te naturalne jakoś niedomalowane", "One wyglądają, jak brudne", Niestety, nie są estetyczne", "Zgadzam się z wypowiedzią. Jestem stylistką-samoukiem i mnie osobiście paznokcie obrzydziły, właśnie te praktycznie niepomalowane", "Boli od patrzenia" - czytamy w komentarzach.
Ewelina próbowała bronić nieudanej pracy stylistki, tłumacząc, że ta wykonała manikiur na jej polecenie:
_Julka pytała mnie czy więcej nie domalować ja chciałam delikatnie tak jak mam._
Zobaczcie sami. Udana reklama salonu?
