Trwa ładowanie...
Przejdź na

Olga Bończyk wreszcie zaśpiewa piosenki Wodeckiego. "Nie martwię się prawami autorskimi"

0
Podziel się:

Bończyk, od dwóch lat ignorowana przez córkę zmarłego artysty, doczekała się zaproszenia do "Jaka to melodia". "Odcinek poświęcony jest twórczości Zbyszka".

Olga Bończyk wreszcie zaśpiewa piosenki Wodeckiego. "Nie martwię się prawami autorskimi"

W maju miną dwa lata od śmierci wybitnego muzyka Zbigniewa Wodeckiego, który zmarł niespodziewanie w wyniku komplikacji po planowanej od dawna operacji wszczepienia bajpasów. Był akurat w trakcie trasy koncertowej z okazji 40-lecia pracy artystycznej.

Jeszcze przed pogrzebem muzyka jego przyjaciele w porozumieniu z rodziną umówili się, że dokończą rozpoczęty przez niego jubileusz.
Nad całością czuwała córka zmarłego muzyka, Katarzyna Wodecka-Stubs. To właśnie ona podjęła decyzję o pominięciu Olgi Bończyk, która sama siebie uważa za największą przyjaciółkę Wodeckiego. W wywiadach żaliła się, że do końca trzymała go za rękę w szpitalu, a w rewanżu córka Zbyszka zabrała jej piosenkę Walczyk, którą dla niej napisał i dała ją do zaśpiewania komuś innemu.

W odpowiedzi córka Wodeckiego dała do zrozumienia, że Olga coś sobie wymyśliła.

Nie mam z nią konfliktu. Nie wiem, o czym ona mówi - wyjaśnia Katarzyna Wodecka-Stubbs w Fakcie.

Na szczęście los w końcu się do Olgi uśmiechnął. Została zaproszona do udziału w odcinku programu Jaka to melodia poświęconemu twórczości Wodeckiego i wreszcie będzie mogła zaśpiewać utwory jego autorstwa.

Śpiewam jego piosenki, gdyż jestem zaproszona do programu - wyjaśnia w Fakcie. Nikt mi tego nie może zakazać. Nie martwię się prawami autorskimi, bo zgodę na wykonywanie utworów musi uzyskać organizator koncertu, a nie ja. Wkrótce będzie można mnie zobaczyć w programie "Jaka to melodia". Odcinek poświęcony jest twórczości Zbyszka. Nie zamierzam jednak nagrać płyty z jego piosenkami.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)