Trwa ładowanie...
Przejdź na

Daniel "Qczaj" Kuczaj rozlicza się z trudną przeszłością: "Chlałem wino, butelka za butelką"

0
Podziel się:

"Uzależniłem się "- wspomina w "Fakcie". "Nie widziałem sensu życia. Nie miałem na rachunki, na prąd".

Daniel "Qczaj" Kuczaj rozlicza się z trudną przeszłością: "Chlałem wino, butelka za butelką"

Kariera Daniela Kuczaja nabrała rozpędu dzięki programowi śniadaniowemu TVP, a teraz rozkręca się jeszcze bardziej dzięki udziałowi w Tańcu z gwiazdami.

Pochodzący z Ludźmierza na Podhalu trener skromnie daje do zrozumienia, że nie przypuszczał, że spotka go takie szczęście. Nigdy nie ukrywał, że pochodzi z patologicznej rodziny. W jego domu był alkohol i przemoc. Daniela wychowywała babcia. Został pod jej opieką, gdy rodzice wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych.

Niestety, rodzinna patologia przetrwała przeprowadzkę. Kiedy Daniel po dziewięciu latach rozłąki przyleciał do USA zobaczyć się rodzicami, jego mama nie miała już zębów. To dlatego swoje programy treningowo-motywacyjne kieruje głównie do kobiet. Lubi przy każdej okazji podkreślać, jak ważne dla są dla nich wysoka samoocena i zdrowy egoizm.

Ostatecznie częściowo szantażem, częściowo podstępem nakłonił mamę do wyrwania się z toksycznego związku i powrotu z córkami do Polski. Od tamtej pory nie widział ojca.

Niestety, wychowanie w patologicznym domu rzadko kiedy przechodzi bez echa. Danielowi też, jak sam przyznaje, mało brakowało do powtórzenia błędów ojca.

Jako szesnastolatek przyjechałem do Warszawy. Wyrwałem się z domu, w którym była przemoc i alkohol - wspomina w Fakcie. Grałem w teatrze u Janusza Józefowicza, a gdy straciłem pracę z dnia na dzień, zaczęły się schody. Chlałem wino, butelka za butelką. Uzależniłem się. Nie widziałem sensu życia. Miałem wiele kompleksów i zerowe poczucie własnej wartości. Nie miałem na rachunki, na prąd. Pomyślałem, że jestem dobry w sporcie i że zrobię z tego swój atut. To był strzał w dziesiątkę. Odbiłem się od dna i nie mam na co narzekać.

Będziecie mu kibicować w Tańcu z gwiazdami?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)