Jesienią zeszłego roku Viola Kołakowska, która przez minione dwanaście lat żyła w cieniu Tomasz Karolaka, z godnością znosząc jego kolejne romanse i wychowując wspólne dzieci, podjęła decyzję, by w końcu zaszaleć i wyjechać na Wyspy Kanaryjskie z ekipą Agenta.
Krążyły plotki, że Karolak bez entuzjazmu odniósł się do tego pomysłu, a nawet miał podobni żal do byłej partnerki, że postawiła go w zasadzie przed faktem dokonanym.
Okazuje się, że to nie do końca prawda... Jak ujawnia w rozmowie z Super Expressem osoba z produkcji programu, Tomasz nie tylko kibicował Kołakowskiej od samego początku, ale jeszcze staranie przygotował ją do rozmów z producentami.
Viola zarobiła w Agencie 100 tysięcy złotych - zdradza informator tabloidu. Jeśli się okaże, że to ona jest agentem, do jej kieszeni wpłynie dodatkowe 100 tysięcy złotych. Viola negocjowała ostro. To Karolak pouczył ją, jak rozmawiać z produkcją o stawkach. Dawał jej rady, jak prowadzić rozmowy. On ma w tym ogromne doświadczenie, i jako dyrektor teatru i jako wzięty aktor. On negocjuje non stop. Pomógł więc ukochanej.
Z tą ukochaną to chyba lekka przesada, biorąc pod uwagę, że nie są już parą. Ale to miło, że mimo rozstania nadal się wspierają.