Dawid Podsiadło, chociaż w maju skończy dopiero 26 lat, już od siedmiu lat funkcjonuje w show biznesie. W międzyczasie zdążył się nawet zniechęcić i zrobić sobie wielomiesięczną przerwę.
Wielu artystom zniknięcie na rok mocno by zaszkodziło, ale nie Dawidowi. Po przerwie wrócił jeszcze mocniejszy, olśniewając słuchaczy singlami Małomiasteczkowy i Nie ma fal, które później znalazły się na wydanym jesienią zeszłego roku albumie.
Płyta zdążyła się już pokryć poczwórną platyną, co oznacza, że sprzedaż przekroczyła pułap 120 tysięcy egzemplarzy.Dwa Fryderyki Dawid dostał właśnie za nią w kategoriach płyta roku oraz oprawa graficzna, a pozostałe dwie w kategoriach autor roku i kompozytor roku.
Oczywiście sukcesy artystyczne przełożą się na konkretne pieniądze. Super Express jak zwykle skrupulatny w tych sprawach, obliczył nawet, na jak duże.
Reklamodawcy i organizatorzy koncertów biją się o Dawida i są w stanie zapłacić mu kolosalne stawki - pisze tabloid. Najnowsza trasa Podsiadły jest fenomenem. Artysta wylewa z siebie siódme poty, ale zgodnie z zasadą gra tylko jeden koncert dziennie. Łącznie od lutego do maja zagra aż 55 koncertów. A że za występ zgarnia co najmniej 45 tysięcy złotych, zanim przyjdzie lato Dawid wzbogaci się o 2,5 miliona złotych.
_
_
