Trwa ładowanie...
Przejdź na

Dorota Naruszewicz opowiada o opiece nad chorą na alzheimera mamą: "To podstępna choroba"

0
Podziel się:

Jak ujawnia aktorka, wiedza na temat tej choroby jest niska nawet wśród lekarzy. "Chorzy, na ogół ludzie w starszym wieku, błąkają się od specjalisty do specjalisty, trwa to tygodnie"

Dorota Naruszewicz opowiada o opiece nad chorą na alzheimera mamą: "To podstępna choroba"

Dorota Naruszewicz opiekuję się mamą u której półtora roku temu zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Jak ujawnia aktorka w rozmowie z Faktem, podejrzewała, że z mamą dzieje się coś złego, jednak objawy wskazywały raczej na depresję.

Diagnoza była wielkim zaskoczeniem - przyznaje Dorota. Nikt w rodzinie wcześniej nie chorował na alzheimera czy demencje. Mama powoli zamykała się na rzeczywistość. Coraz mniej jej się chciało. Przestała wyjeżdżać na wakacje, zaczęła się izolować. Z rodziną mogliśmy ją odwiedzać, ale ona za nic nie chciała przyjechać do nas. Bardzo źle reagowała na pogorszenie pogody. Doszło do tego, że przestała w ogóle wychodzić z domu. Alzheimer to choroba podstępna. Ma wiele odcieni i każdy przypadek jest inny. Po raz pierwszy w życiu zdarzyło się jej zapomnieć o moich urodzinach. Ale nawet wtedy do głowy mi nie przyszło, co może być tego przyczyną. Takie sytuacje łatwo się usprawiedliwia. A to błąd. Dopiero po diagnozie wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość. Pierwsze objawy mogłam zauważyć już trzy lata wcześniej. Chory zataja przed najbliższymi różne sytuacje. Zaś rodzina nawet jak widzi pierwsze symptomy, odrzuca je lub błędnie interpretuje. A wystarczy iść do lekarza. Nie zrzucajmy wszystkiego na wiek. Nie mówmy, że jak ktoś jest starszy, to ma prawo być rozkojarzony, zdenerwowany czy zmęczony. To często skutek choroby, której się nie leczy.

Jak podkreślają specjaliści, diagnoza postawiona na początkowym etapie choroby umożliwia szybkie rozpoczęcie terapii, a co za tym idzie znaczną poprawę komfortu życia pacjenta. Niestety, wiedza na temat chorób neurologicznych jest w Polsce dość niska. Co gorsza, również wśród lekarzy. Dlatego Dorota zdecydowała się udzielić tego wywiadu.

Z samą diagnozą jest problem - ujawnia. Nierzadko lekarz pierwszego kontaktu bagatelizuje objawy. Nie każdy lekarz ma wiedzę i umiejętności postępowania z osobą żyjącą z chorobą Alzheimera, odpowiedniego komunikowania, rozmawiania w sposób zrozumiały dla chorego. Chorzy, na ogół ludzie w starszym wieku, błąkają się od specjalisty do specjalisty, trwa to tygodnie, miesiące, a tu potrzebna jest jak najszybsza współpraca trzech specjalizacji, konsultacje w pakiecie w jednym miejscu: psychiatra, psycholog, neurolog. Tymczasem zdarza się, że po wyjściu z gabinetu lekarskiego pacjent pozostawiony jest sam sobie. Lekarz nie dał mi żadnych wskazówek poza lekami, zaleceniami typu proszę się dobrze odżywiać, aktywizować, wychodzić na spacery. A przecież chory i jego rodzina powinni otrzymać pakiet wszelkich informacji na temat pomocy, tego co robić lub gdzie jej szukać. Ta choroba to wieczna huśtawka. Nawroty pamięci, na zmianę z zanikami. Niedawno miała problem z zażywaniem leków, ale teraz jest już lepiej.

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)