Nie da się ukryć, że w momencie, w którym Meghan Markle zasiliła szeregi rodziny Windsorów, świeżo upieczona księżna Cambridge dała wszystkim jasno do rozumienia, że nie zamierza przestrzegać surowych i przestarzałych zasad królewskiego protokołu. W listopadzie zeszłego roku rzecznik rodziny królewskiej poinformował media, że księżna i książę Sussex wyprowadzą się z Londynu i zamieszkają w skromniejszej posiadłości w Windsorze, Frogmore Cottage.
Choć głównym bodźcem przeprowadzki miało być "dobro" pierwszego potomka książęcej pary, brytyjska prasa prześcigała się w doniesieniach o nasilającym się konflikcie z sąsiadującymi z nimi Williamem i Kate oraz próbie uniezależnienia się od Windsorów. Jak donosi Sunday Times, zakochani chcieli "budować swoją markę, opierając się na dotychczasowej działalności charytatywnej i filantropii".
Zobacz:Meghan i Harry wyprowadzą się z Pałacu Kensington. "Nie chcą mieszkać obok Kate i Williama"
Harry i William pokłócili się przez Meghan? "Miał żal do brata, że chłodno przywitał ją w rodzinie"
Wygląda na to, że ambitny plan Harry'ego i Meghan nie dojdzie do skutku, a wszystko przez babcię księcia, królową Elżbietę. Według informacji Sunday Times, 92-latka nie wyraziła zgody, aby małżeństwo w jakiejkolwiek sferze "odłączyło się" od rodziny królewskiej i rozpoczęło działalność w pełni na własną rękę.
Chcieli być zupełnie niezależnie od pałacu Buckingham, ale powiedziano im "nie" – powiedział informator magazynu. Struktura nie pozwala na taką niezależność.
Pałace Bukcingham i Kensington jeszcze nie udzieliły _**Daily Mail**_ komentarza w tej sprawie, jednak zgodnie z doniesieniami Sunday Times, królowa zaproponowała małżonkom na otarcie łez, aby ich oficjalne biuro znalazło się w pałacu Buckingham, gdzie Meghan i Harry mogą mieć swój apartament (ich oficjalną rezydencją pozostałoby Frogmore Cottage).