Trwa ładowanie...
Przejdź na

Proboszcz przegrał pieniądze wiernych na automatach

0
Podziel się:

W sumie przez dwa lata przehulał w salonach gier pół miliona złotych. Oczywiście nie swoich, tylko parafian. Ile to tac?

Proboszcz przegrał pieniądze wiernych na automatach

Kościół Katolicki w Polsce przeżywa właśnie najlepszy i najtrudniejszy okres na przestrzeni minionych kilku dekad. Z jednej strony nie może wprost opędzić się od prezentów ze strony zabiegających o jego poparcie polityków Prawa i Sprawiedliwości i poczuł się już na tyle pewnie, by wywierać aktywny wpływ na politykę, nawet tego specjalnie nie ukrywając. Z drugiej strony coraz więcej wiernych zaczyna mieć dość wysłuchiwania połajanek ze strony duchowych, którzy widzą błędy u wszystkich, tylko nie u siebie. Nie brakuje głosów, że Kościół, zanim zacznie nauczać o moralności,mógłby najpierw rozprawić się z własnymi grzechami, z pedofilią i pazernością na czele.

Jednocześnie media, ośmielone zmieniającą się atmosferą wokół polskiego Kościoła, pozbywają się oporów przed nagłaśnianiem skandali z udziałem duchownych.

Fakt postanowił przybliżyć czytelnikom pouczającą historię proboszcza w Koskowicach w województwie dolnośląskim, który odrobinę mija się z promowanym przez papieża Franciszka wzorcem moralności.

Jak się okazuje, proboszcz Jacek W. przez lata ukrywał przed wiernymi swoją namiętność do hazardu.

Był tak zaślepiony żądzą, że przez dwa lata przegrał ponad pół miliona złotych z parafialnej kasy - pisze tabloid. Sprawa jest tym bardziej szokująca, że kapłan jest znanym i szanowanym duchownym. Posiada tytuł doktora i jest wykładowcą w seminarium. Wir hazardu wciągnął proboszcza tak bardzo, że ten musiał zapożyczyć się o swoich parafian. Gdy przestał spłacać długi, ci poskarżyli się biskupowi.

W naszym kraju przyjęło się traktować duchowych tak jakby nie obowiązywało ich polskie prawo, więc wierni, zamiast zgłosić sprawę na policję, woleli wnieść skargę do biskupa. On także nie powiadomił policji, tylko podjął takie środki jak zwykle. Czyli ograniczył się do zawieszenia proboszcza w obowiązkach i powołał komisję w tej sprawie, oczywiście złożoną z samych duchownych.

Ksiądz sam będzie musiał spłacić długi - zapewnia ks. Waldemar Wesołowski z legnickiej kurii.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)