O tym, że polska służba zdrowia ma się kiepsko nie trzeba się szczególnie rozpisywać. Niskie zarobki pielęgniarek, gigantyczne kolejki do zabiegów w państwowych placówkach czy ogromna ilość biurokratycznych obowiązków to tylko wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o problemy trawiące ten resort.
Od wczoraj Polska żyje skandalem - bo trudno nazwać inaczej zaistniałą sytuację - do którego doszło w sosnowieckim szpitalu. 39-letni Krzysztof znalazł się w placówce w związku z bólem nogi. Na izbie przyjęć czekał... 9 godzin, w trakcie których kończyna krwawiła i pękały żyły. Jedynymi osobami, które w tym czasie miały interesować się Krzysztofem były sprzątaczki wycierające kapiącą na podłogę krew...
Sprawę nagłośniła szwagierka. Mężczyzna został skierowany do placówki przez lekarza rodzinnego w związku z podejrzeniem zatoru. Niestety nie znaleziono chwili, by zająć się pacjentem, który po kilkugodzinnym cierpieniu zmarł.
Jednego jesteśmy pewni, Krzysztof zmarł przez niechlujstwo i straszne zaniedbania personelu tego szpitala. Nie znamy w tej chwili bezpośredniej przyczyny śmierci, mimo wszystko, jaka by nie była, nie otrzymał na czas pomocy. Czekał na nią bardzo długo. Za długo - pisze pani Anna Siwecka.
Dramatyczną sytuację skomentował prezydent Sosnowca, który podkreslił:
Nie ma zgody na takie traktowanie pacjentów! Nie tak w służbie zdrowia ma wyglądać opieka nad chorymi! Sprawą zajmuje się już prokuratura, która może liczyć na nasze pełne wsparcie przy wyjaśnianiu tej tragedii.
Tymczasem szpital wydał oświadczenie w sprawie śmierci Krzysztofa. Napisać, że budzi ono w sieci kontrowersje, to jakby nic nie napisać...
nformacja Szpitala o tragicznym zdarzeniu
W imieniu Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego składam Rodzinie wyrazy szczerego współczucia i żalu z powodu zaistniałej tragedii. Przepraszam za to, iż nie spełniliśmy Państwa oczekiwań i nie uratowaliśmy życia naszemu pacjentowi. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu i jeszcze raz bardzo przepraszam. Obiecuję, że zrobimy wszystko by wyjaśnić w sposób jednoznaczny przyczyny śmierci. Dowodem naszej dobrej woli niech będzie fakt, iż to my zgłosiliśmy prokuraturze konieczność wykonania prokuratorskiej sekcji zwłok. Ze względu na prowadzone śledztwo i nasze wewnętrzne postępowanie wyjaśniające nie mogę w chwili obecnej komentować tego tragicznego zdarzenia - pisze prezes zarządu.
Kiedy prowadzisz szpital i umrze Ci pacjent, ale na Google znalazłeś tylko szablon przeprosin za niewygodną poduszkę w hotelu - komentują internauci.
"Nie spełniliśmy Państwa oczekiwań"? Serio? To brzmi jak oświadczenie po nieudanym pobycie na wakacjach, a nie w sytuacji gdzie zginął człowiek - czytamy.
