Trwa ładowanie...
Przejdź na

Justyna Żyła skromnie o sobie: "Stałam się PREKURSOREM. Jestem silną kobietą"

0
Podziel się:

Celebrytka nie żałuje, że publicznie zmieszała byłego męża z błotem i zapowiada już kolejne "projekty".

Justyna Żyła skromnie o sobie: "Stałam się PREKURSOREM. Jestem silną kobietą"

Justyna Żyła konsekwentnie robi karierę na plecach byłego męża - popularnego i utytułowanego skoczka narciarskiego, którego rok temu zmieszała publicznie z błotem, ogłaszając, że ma kochankę i nie interesuje się dziećmi.

Mimo że Piotrek w jednym z wywiadów zapewnił, że żadnej kochanki nigdy nie było, jego wizerunek uległ znacznemu pogorszeniu. Co innego u Justyny, której kariera wystrzeliła z pełną mocą. Aspirująca celebrytka wystąpiła w Playboyu, dostała własny program w telewizji i zaproszenie do Tańca z Gwiazdami, gdzie w każdym odcinku niemal potyka się o własne nogi.

Na fali popularności Żyła wystąpiła ostatnio w programie Superstacji, Na Tapecie. Wyznała w nim, że z perspektywy czasu nie żałuje, że publicznie prała rodzinne brudy. W dodatku twierdzi, że nie zdawała sobie sprawy, że jej posty czyta cała Polska.

Nie wiedziałam, że mój Instagram jest otwarty, ja myślałam, że tam są sami znajomi, ale to też poszło bardzo w emocjach, a później już się podziało - tłumaczy.

Choć trudno w to uwierzyć, Justyna nazywa siebie "prekursorką" i sądzi, że to dzięki niej kolejne kobiety z show biznesu (tu ma być może na myśli Weronikę Rosati?) zaczęły głośno mówić o swoich problemach osobistych.

Nie myślałam, że później też jeszcze wiele kobiet się otworzy w show biznesie do tego, żeby mówić, że w ich związkach coś jest nie tak. Trochę stałam się takim prekursorem. (...) Myślę, że stałam się już silną kobietą - chwali się celebrytka.

Żyła twierdzi też, że nie spodziewała się, że jej rozbierana sesja wywoła takie zainteresowanie.

Co nie zrobię, to jest głośno. (...) To był taki prezent dla mnie, a że to się takim szerokim echem rozniosło, no to już - podsumowuje.

Żyła zdradza, że ma już w planach kolejne "projekty", m.in. marzy o własnym programie kulinarnym. Póki co, jej kanał na YouTube, który wystartował latem zeszłego roku, ma niecałe trzy tysiące subskrybentów, którzy sukcesywnie się wypisują. Trudno im się dziwić - w swoich filmikach Żyła ma problemy ze złożeniem prostego zdania i zachowuje się, jakby po raz pierwszy znalazła się w kuchni - na przykład... wlewa rozgrzany tłuszcz do gotującej się wody.

Chcielibyście oglądać ją jeszcze częściej?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)