Od pięciu lat Sara Mannei jest żoną Artura Boruca, jednego z najpopularniejszych byłych piłkarzy polskiej reprezentacji. Małżeństwo wyróżnia się na tle pozostałych: podczas gdy Lewandowscy to "biznesowa machina", której każdy ruch jest skrzętnie przemyślany, Artur i Sara wydają się mieć zdecydowanie więcej luzu. Do niedawna najlepszą przyjaciółką Sary w świecie WAG's była Marina, której również przydałoby się nieco więcej dystansu, ale najwyraźniej jego brak dał się we znaki ich znajomości i ta przeszła w "mniej intensywny" etap. Sama Marina zaś też nie płacze po przyjaźni z Sarą.
Tymczasem Borucowie w oczekiwaniu na drugie wspólne dziecko pochwalili się wyprawką. Na instastory celebrytki można było zobaczyć m.in. modny wśród gwiazd wózek wart ponad 4 tysiące złotych.
Bryka już czeka na naszego synka - napisała Sara. Jednak to nie jedyny zakup małżeństwa.
W pokoju dziecka Boruców znalazły się również ciemne mebelki, które są hitem wśród trendów wnętrzarskich. Co ciekawe, Sara zdradziła też, że rozważa poród własnie w domowych warunkach:
Powoli przygotowuje torbę szpitalną dla naszego Maluszka (chociaż sama nie wiem czy się tam wogóle wybiorę , ale to temat na później ;-) Najważniejsza rzecz na mojej liście (oprócz oczywistych spraw jak ubranko, czapeczka czy ręcznik) to ten szary króliczek z którym śpię co noc aby mój zapach na niego przeszedł - napisała.
