Trwa ładowanie...
Przejdź na

Chłopak Britney Spears broni jej pobytu w szpitalu psychiatrycznym: "To wyraz WIELKIEJ SIŁY"

0
Podziel się:

Fani księżniczki popu są zachwyceni postawą przystojnego 25-latka. Wreszcie znalazła "tego jedynego"?

Chłopak Britney Spears broni jej pobytu w szpitalu psychiatrycznym: "To wyraz WIELKIEJ SIŁY"

Britney Spears 12 lat temu przeszła publiczne załamanie nerwowe, o którym rozpisywały się media na całym świecie. Choć gwiazda od tamtej pory wróciła do pracy i - jak mogłoby się wydawać - dawnej formy, to efekty wydarzeń z 2007 roku wciąż dają się jej we znaki. Na początku roku Britney odwołała swoją rezydenturę w Las Vegas, żeby skupić się na opiece nad ciężko chorym ojcem. Niestety, mimo najlepszych chęci 37-latki, stan Jamie’ego Spearsa po dwóch operacjach jelit znacznie się pogorszył. Psychika piosenkarki nie była w stanie tego znieść i tydzień temu Spears zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego, gdzie planuje spędzić przynajmniej 30 dni.

Na szczęście, Britney może liczyć na wsparcie nie tylko tysięcy fanów. Dużym oparciem w trudnych chwilach okazał się być dla piosenkarki jej chłopak, Sam Asghari. Przystojny model i trener personalny, który oczarował księżniczkę popu na planie teledysku do piosenki Slumber Party, postanowił wziąć ją w obronę.

Asghari opublikował na swoim profilu tę samą grafikę z "motywacyjnym" cytatem, jaką podzieliła się wczoraj z fanami Spears. 25-latek opatrzył zdjęcie wymownym podpisem, sugerującym, że wspierał decyzję ukochanej o terapii:

To nie jest słabość. To oznaka wielkiej siły, która powinna inspirować innych. Dla mnie na pewną jest taką inspiracją - napisał Sam.

Fani piosenkarki szybko docenili gest trenera.

Sam, dbaj o naszą księżniczkę!

Jesteś mężczyzną, którego zawsze potrzebowała w swoim życiu.

Szanujemy cię - piszą pod jego postem.

Podobnego zdania są też znajomi pary.

Sam jest przy niej, kiedy przechodzi ciężki okres i wie, że to przejściowy problem w życiu Britney, z który muszą sobie teraz poradzić – donosi informator portalu E News.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)